Partner merytoryczny: Eleven Sports

NBA - Barkley: Gortat brakującym elementem

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Pozyskanie Marcina Gortata przez Washington było dodaniem brakującego elementu do układanki - ocenił legendarny koszykarz NBA Charles Barkley po pierwszym meczu półfinału Konferencji Wschodniej Indiana Pacers - Wizards. "Czarodzieje" wygrali 102:96.

Marcin Gortat
Marcin Gortat/AFP

Polski środkowy miał istotny wkład w wyjazdowy sukces Wizards - zdobył 12 punktów i miał 15 zbiórek. To jego trzecie double-double w tegorocznym play off.

- Wizards awansują do finału Konferencji Wschodniej. Już latem uważałem, że pozyskując Gortata stołeczna ekipa  uzupełniła +swoją układankę"+ o brakujący element. Zespół z Waszyngtonu jest obecnie na odpowiednich torach. W pierwszej rundzie play off mieli w każdym meczu innego lidera pod względem zdobyczy punktowej. To godne uwagi i bardzo znaczący element gry - ocenił Barkley, 11-krotny uczestnik Meczu Gwiazd Wschód - Zachód.

Zdaniem 51-letniego zawodnika, który w najlepszej koszykarskiej lidze świata występował przez 16 sezonów (1986-2000, kolejno w Philadelphia 76ers, Phoenix Suns i Houston Rockets), zespół Indiany stracił pewność siebie. Wizards wygrali w Indianapolis po 12 porażkach z rzędu. Poprzednio zwyciężyli tu 17 kwietnia 2007 r.

- Koszykarze Indiany nie mają już tej pewności, co mieli. Natomiast poczucie wartości zawodników drużyny z Waszyngtonu jest widoczne. Zresztą oni są naprawdę dobrzy. John Wall to przecież uczestnik Meczu Gwiazd. Razem z Bradleyem Bealem będzie tworzyć w najbliższych latach najlepszy duet obrońców w lidze. Brazylijczyk Nene i Gortat sprawdzają się pod koszem - dodał dwukrotny mistrz olimpijski z Barcelony (1992) i Atlanty (1996).

W pierwszej rundzie play off zespół z Indianapolis pokonał Atlantę Hawks 4-3, a Wizards wygrali z wyżej rozstawionym Chicago Bulls 4-1.

Drużyna debiutującego w fazie pucharowej trenera Randy'ego Wittmana odniosła tym samym czwarte z rzędu wyjazdowe zwycięstwo. W hali rywala w tegorocznym play off jeszcze nie przegrała. Po wygranej w Indianapolis "Czarodzieje" odebrali rozstawionym z numerem pierwszym Pacers przewagę parkietu. Walka toczy się do czterech zwycięstw.

W drugiej rundzie play off koszykarze z Waszyngtonu występują trzeci raz od lat 70. i była to ich pierwsza wygrana od 28 kwietnia 1982. Wówczas, jeszcze pod nazwą Bullets, pokonali 103:102 Boston Celtics.

Drugi mecz Wizards z Pacers odbędzie się w środę, także w Indianapolis, a kolejne dwa w piątek i niedzielę w Waszyngtonie.

PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje