Zwycięstwo "Słońc" jest tym cenniejsze, że odniesione dzień po dniu w hali rywala. W niedzielę w Houston rozprawili się z Rockets 115-89. Ich najlepszym strzelcem znów był Devin Booker - 29 punktów, Deandre Ayton dodał 22 i 12 zbiórek, a lider klasyfikacji asyst (średnia 10,4) Chris Paul - 21 pkt. W zespole gospodarzy wyróżnili się Karl-Anthony Towns - 35 pkt, 13 zb. i D'Angelo Russell - 22. Ten drugi spudłował jednak trzypunktowy rzut w ostatnich sekundach czwartej kwarty, który mógł doprowadzić do dogrywki. Piąte kolejne spotkanie, mimo braku swojego lidera Bradleya Beala, który nie wystąpił z powodów osobistych, wygrali natomiast "Czarodzieje", co pozwoliło im utrzymać prowadzenie w konferencji. W Waszyngtonie Spencer Dinwiddie uzyskał 27 pkt dla gospodarzy, a wspierali go Kentavious Caldwell-Pope - 18 i Montrezl Harrell - 15. O pięciopunktowym zwycięstwie przesądziła czwarta kwarta, wygrana 32-20. Najlepszymi strzelcami gości byli Brandon Ingram - 31 i Litwin Jonas Valanciunas - 16. Była to dziesiąta porażka "Pelikanów" w 11 ostatnich spotkaniach. Jeszcze gorszą serię mają Houston Rockets, którzy przegrywając w Memphis z Grizlies 102-136 doznali 12. porażki z rzędu. Najlepszy wśród gospodarzy Ja Morant zanotował 22 pkt oraz po sześć zbiórek i asyst. Jalen Green zdobył dla pokonanych 15 pkt. Ważne zwycięstwo dzień po dniu odnieśli Chicago Bulls. W niedzielę wygrali na wyjeździe z Los Angeles Clippers (100-90), by nazajutrz w tej samej hali Staples Center uporać się w drużyną Lakers 121-103, co oznacza przerwanie na ośmiu serii kolejnych porażek z tym zespołem, datowanej od listopada 2016. Do wygranej poprowadził "Byki" DeMar DeRozan, zdobywając rekordowe w sezonie 38 pkt (dzień wcześniej miał 35). Duży udział w sukcesie mieli także Lonzo Ball, który grając przeciwko swojej byłej drużynie uzyskał 27 pkt (indywidualny rekord sezonu), siedem zbiórek i osiem asyst, oraz Zach Lavine - 26. Najlepszymi strzelcami "Jeziorowców", wciąż występujących bez kontuzjowanego LeBrona Jamesa, byli Talen Horton-Tucker - 28 pkt (rekord kariery) i Russell Westbrook - 25. Ekipa Chicago z bilansem 10-4 zajmuje ex aequo z Brooklyn Nets drugie miejsce w Konferencji Wschodniej, za Wizards (10-3). "Myślę, że jesteśmy teraz jednym z najlepszych teamów w NBA. Jednak wciąż mamy jeszcze wiele do poprawienia w swojej grze i daleko nam do doskonałości. W każdym razie idziemy we właściwym kierunku" - ocenił Ball. W tabeli Konferencji Zachodniej wciąż na pierwszym miejscu są odpoczywający w poniedziałek Golden State Warriors (11-2), przed Suns (10-3), Dallas Mavericks (9-4) i Denver Nuggets (9-5). Te dwie drużyny zmierzyły się w minionej kolejce w Teksasie i lepsi okazali się gospodarze 111-101. Liderami swoich zespołów byli tego dnia koszykarze z Europy. Łotewski środkowy Kristaps Porzingis zdobył dla Dallas 29 pkt (pięć razy trafił za trzy) i miał 11 zbiórek. Wspierał go Słoweniec Luka Doncic - 23, 8 zb. i 11 as. Gościom nie pomogła znakomita gra MVP minionego sezonu Serba Nikoli Jokica, który zanotował 35 pkt, 16 zb. i sześć asyst. Seria zwycięstw Nuggets została zakończona na pięciu. cegl/ krys/