James, najpoważniejszy kandydat do tytułu MVP, czyli najbardziej wartościowego gracza, uzyskał 32 punkty, a także odnotował osiem zbiórek i pięć asyst. Trafił dziesięć z 22 rzutów i wykorzystał wszystkie 12 rzutów wolnych. Natomiast Wade zakończył mecz z dorobkiem 24 pkt, sześciu zbiórek i pięciu asyst. W ataku wspierali ich Shane Battier - 17 pkt oraz Chris Bosh - 16 pkt i 15 zbiórek. W ciągu ostatnich dziewięciu minut koszykarze Thunder zniwelowali deficyt 13 punktów, wychodząc na 96:98. Ich lider Kevin Durant nie trafił spod kosza na dziesięć sekund przed końcem. Odbitą piłkę złapał James, natychmiast sfaulowany przez rywali. Zaraz po tym trafił dwa rzuty wolne i tym samym ustalił wynik meczu. "Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrze we wszystkich elementach. Skutecznie rzucaliśmy, dobrze zbieraliśmy piłki z tablic, a także dobrze broniliśmy się. Nie było u nas chaosu takiego, jak w pierwszym meczu, tylko realizowaliśmy konsekwentnie założenia taktyczne" - powiedział gwiazdor Heat. Lider zespołu gospodarzy - Durant również zdobył 32 punkty, z czego połowę w czwartej kwarcie, ale miał w czwartek problem z nadmierną liczbą fauli - pięciu. Mimo to był w końcówce bardzo aktywny na parkiecie. Dobre występy odnotowali również Russell Westbrook - 27 pkt i siedem asyst oraz James Harden - 21 pkt. Kolejne dwa mecze odbędą się teraz w Miami, w sobotę i we wtorek. Oklahoma City Thunder - Miami Heat 96:100 Stan rywalizacji: 1-1.