Gortat oglądał porażkę Suns z ławki rezerwowych
Marcin Gortat zdobył dla Phoenix Suns dziewięć punktów i miał trzy zbiórki, a jego zespół w meczu koszykarskiej ligi NBA przegrał na wyjeździe z Minnesota Timberwolves 107:111. To piąta z rzędu porażka "Słońc".

Kolejne spotkanie zespół z Arizony przegrał w końcówce, nie mogąc wykonać skutecznej akcji, która odmieniłaby losy rywalizacji. Na 3.47 min przed ostatnią syreną po rzucie Jareda Dudleya goście uzyskali najwyższe w tym wyrównanym meczu prowadzenie 102:99. Jeszcze na 1.49 min przed ostatnim gwizdkiem sędziów, po akcji najlepszego w ekipie Luisa Scoli (33 pkt i 10 zbiórek) było 107:106 dla Suns. Od tego momentu koszykarze trenera Alvina Gentry'ego już nie zdobyli punktu.
Szansę na doprowadzenie do dogrywki mieli jeszcze na osiem sekund przed końcem, przy stanie 110:107 dla rywali. Chociaż w całym meczu popełnili tylko pięć strat, w tym ważnym momencie nie potrafili dokładnie podać piłki z autu. Przechwycił ją rezerwowy Dante Cunningham i - faulowany - ustalił wynik spotkania, trafiając jeden wolny.
Marcin Gortat tym wydarzeniom w hali Target Center przyglądał się z ławki rezerwowych. Przesiedział na niej całą czwartą kwartę, chociaż wydawało się, że tego dnia będzie miał okazję do dłuższej gry, gdyż nie mógł wystąpić jego zmiennik na pozycji środkowego Jermaine O'Neal.
Polak w miarę udanie rozpoczął mecz. Po jego rzutach spod kosza Suns dwukrotnie doprowadzali do remisu (17:17 w pierwszej kwarcie, przegranej 29:32 i 48:48 w drugiej - do przerwy było 58:64). Najwyższa przewaga Timberwolves nie przekroczyła 10 punktów (63:72 w trzeciej).
W obronie polski środkowy kilkakrotnie przeszkodził w skutecznych rzutach Nikoli Pekovicowi, ale w walce o zbiórki z Czarnogórcem i wybitnym specjalistą w tym elemencie gry Kevinem Love'em nie wykazał się intuicją. W ataku skutecznie kończył akcje po podaniach kolegów, nie udawały mu się natomiast próby zagrań indywidualnych.
Przebywał na parkiecie 28 minut i był jedynym graczem podstawowej piątki Suns, który nie przekroczył 10 punktów. Trafił trzy z sześciu rzutów z gry i trzy z czterech wolnych, miał trzy zbiórki (najniższy dorobek w sezonie) - wszystkie w obronie, asystę, dwa przechwyty, dwa bloki, stratę i trzy faule.
Oprócz Scoli, najwięcej punktów dla Phoenix uzyskali Shannon Brown - 21, Dudley - 19 i 8 zb. oraz Goran Dragic - 18 i 12 asyst.
W zespole gospodarzy aż trzech graczy miało double-double: Pekovic - 28 pkt i 11 zb., Love - 23 i 18 zb. oraz Aleksiej Szwed - 12 i 10 asyst. Andriej Kirilenko dodał 20 pkt. Nie mogli wystąpić narzekający na ból pleców Ricky Rubio i kontuzjowany Brandon Roy.
Suns (11 zwycięstw - 20 porażek) stary rok zamkną spotkaniem w sylwestrowy wieczór z mającymi drugi bilans w lidze (23-6) Oklahoma City Thunder.
Wyniki sobotnich spotkań NBA
Charlotte Bobcats - New Orleans Hornets 95:98
Atlanta Hawks - Indiana Pacers 109:100
Orlando Magic - Toronto Raptors 88:123
Brooklyn Nets - Cleveland Cavaliers 103:100
Chicago Bulls - Washington Wizards 87:77
Memphis Grizzlies - Denver Nuggets 81:72
Houston Rockets - Oklahoma City Thunder 94:124
Minnesota Timberwolves - Phoenix Suns 111:107
Milwaukee Bucks - Miami Heat 104:85
Portland Trail Blazers - Philadelphia 76ers 89:85
Golden State Warriors - Boston Celtics 101:83
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje