Gospodarzy do piątkowego zwycięstwa poprowadzili: Kevin Garnett, który zdobył 24 punkty i zebrał 11 piłek, Paul Pierce (23 "oczka") i Rajon Rondo (21 punktów). Rozgrywający "Celtów" zanotował kolejny świetny występ. Rondo, którego rekordowe w karierze 44 punkty nie uchroniły jego drużyny przed środową porażką po dogrywce, tym razem zaliczył też 10 asyst i sześć zbiórek. W ostatniej kwarcie rzucił osiem "oczek". Heat próbowali w niej wrócić do gry. Ekipie z Miami udało się zmniejszyć 24-punktowy deficyt do ośmiu na niecałe dwie minuty przed końcem, ale wtedy trafienie Rondona odebrało gościom nadzieję. LeBron James zdobył 34 "oczka", zebrał osiem piłek i miał pięć ostatnich podań dla "Żaru", a Dwyane Wade dodał 18 punktów. - To jest mistrzowski zespół. W składzie mają wielu koszykarzy, którzy zdobyli mistrzowskie pierścienie. Zdajemy sobie sprawę, że oni nie będą statystami w tej rywalizacji - stwierdził James. Mecz numer cztery już w niedzielę, ponownie w Bostonie. Finał Konferencji Wschodniej: Boston Celtics - Miami Heat 101:91 stan do czterech zwycięstw: 1-2