KSW pobiło rekord federacji UFC. Co za wynik!
Właściciele federacji KSW mają powody do odtrąbienia wielkiego sukcesu. Sobotnią galę na stadionie PGE Narodowym obejrzy ponad 56 215 osób, co jest drugim wynikiem w dziejach mieszanych sztuk walki. W Europie Polacy stali się absolutnym hegemonem.

Najlepszy wynik na Starym Kontynencie gala GSW 39 Colosseum pobiła już w marcu, gdy nabywców znalazło 35 tys. wejściówek. Tym samym, z dużą nawiązką, padł rekord, ustanowiony w styczniu 2015 roku na stadionie Tele2 Arena w Sztokholmie. W Szwecji na trybunach zasiadło 30 tys. fanów MMA.
Chętnych cały czas przybywało, bilety nadal sprzedawały się jak świeże bułeczki, wobec czego KSW "zaatakowało" absolutny top gal mieszanych sztuk walki w skali całego globu. Miejsce na podium, pod względem frekwencji, do tego stopnia rozbudziło apetyty, że od kilku dni trwała walka o drugie miejsce w historii.
Dzisiaj to stało się faktem, o czym triumfalnie poinformował dyrektor sportowy federacji KSW Wojsław Rysiewski. Galę, z pomysłem zaczerpniętym na wzór starożytnych amfiteatrów, obejrzy ponad 56 215 widzów. Tym samym Polacy w pokonanym polu pozostawili absolutnie najbardziej prestiżową federację UFC, która w 2015 roku na Etihad Stadium w Melbourne gościła 56 214 widzów.
Inna sprawa, że rekord wszech czasów należy od 2002 roku do już nieistniejącej japońskiej federacji Pride, która obiekt w Tokio wypełniła 71 tys. kibiców.
- Wiele razy rozmawialiśmy z organizatorami Pride i okazuje się, że na stadionie w Tokio byłby problem z pomieszczeniem 70 tys. ludzi. Dlatego zostawmy to i skupmy się na "nowożytnej" historii - powiedział Maciej Kawulski, współwłaściciel federacji KSW.
W walce wieczoru KSW 39 zmierzy się dwóch aktualnych mistrz KSW: czempion kategorii średniej Mamed Khalidov (32-4-2, 12 KO, 17 Sub) oraz posiadacz tytułu w wadze półśredniej Borys Mańkowski (19-5-1, 3 KO, 7 Sub).
Gala będzie transmitowana w płatnym systemie pay-per-view (koszt 40 złotych).