Ten apel Igi Świątek usłyszał cały świat. "Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną"
Świat sportu w czwartkowe popołudnie zamarł w osłupieniu. Oficjalnie poinformowano bowiem, że wobec Igi Świątek toczyło się postępowanie wyjaśniające, dotyczące wykrycia w jej organizmie zakazanej substancji - trimetazydyny. Jednoznacznie udowodniono, że Polka przyjęła ją w sposób zupełnie nieświadomy na skutek skażenia nią jednego z przyjmowanych leków. Głos zabrała też 23-latka. Zdecydowała się też zwrócić do kibiców i wystosować w ich kierunku jednoznaczny apel.
Materiał, jaki w sieciach społecznościowych opublikowała Iga Świątek pojawił się równocześnie z komunikatem ITIA (Międzynarodowej Agencji ds. Integralności Tenisa) dotyczącym całej sprawy. Jej sednem jest fakt, że w próbce pobranej od Polki 12 sierpnia wykryto zakazaną substancję - trimetazydynę. Dokładnie miesiąc później poinformowano wiceliderkę rankingu WTA o rozpoczęciu postępowania wyjaśniającego w sprawie i nałożeniu na nią tymczasowego zawieszenia.
W toku postępowania jednoznacznie ustalono, ze substancja trafiła do organizmu Świątek zupełnie przypadkowo. Był nią skażony jeden z przyjmowanych przez nią leków. Z powodu tymczasowego zawieszenia nasza gwiazda straciła jednak możliwość gry m.in. w turniejach WTA 1000 w Pekinie i Wuhan, co znacząco zmniejszyło jej szanse na utrzymanie pozycji liderki światowego zestawienia wobec naciskającej Aryny Sabalenki.
Iga Świątek apeluje. "Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną"
Całą sprawę Iga Świątek wyjaśniła w obszernym materiale wideo, opublikowanym w sieciach społecznościowych. Mówiła w nim również o towarzyszących jej uczuciach. Pewne jest jedno - nie był to dla niej łatwy czas.
"Na pewno to jest coś, co zostanie ze mną do końca życia i wymagało dużo siły, a ten powrót do treningów, po tym jak właściwie cała ta sytuacja złamała mi serce" - mówiła. Pod koniec dwujęzycznego (polsko-angielskiego) klipu zdecydowała się również zaapelować do fanów. Jej słowa chwytają za serce.
Mam nadzieję, że wy zrozumiecie co się wydarzyło, jak bardzo nie miałam nad tym kontroli i że nie mogłam nic zrobić, żeby zapobiec tej niefortunnej sytuacji. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną i że będziecie mnie wspierać
~ powiedziała
Wideo błyskawicznie obiegło cały świat. W godzinę od publikacji (miała miejsce o 15:00) zobaczyło je ponad pół miliona osób.