Kara dla Igi Świątek mogła być drastyczna. "Ten wyrok jest łagodny"
Międzynarodowa Agencja Integralności ds. Tenisa (ITIA) poinformowała o naruszeniu przepisów dopingowych przez Igę Świątek. Na Polkę nałożona została kara tymczasowego zawieszenia, co pozbawiło ją walki o fotel liderki rankingu WTA. Nasza tenisistka nie mogła bowiem startować w kilku turniejach. Jak się okazuje, nasza zawodniczka dostała najniższy wymiar kary. Ta mogła być bardzo dotkliwa, o czym w rozmowie z Interia Sport mówił Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA).
"28 listopada 2024 roku zakończyło się rozpoczęte 12 września br. przez Międzynarodową Agencję ds. Integralności Tenisa (ITIA) i objęte do tej pory klauzulą poufności, postępowanie wyjaśniające w sprawie możliwości naruszenia przepisów antydopingowych przez Igę Świątek. Postępowanie wszczęte zostało na skutek oznaczenia w jednym z testów antydopingowych niewiarygodnie niskiego stężenia substancji zabronionej: trimetazydyny (TMZ)" - czytamy w komunikacie prasowym sztabu polskiej tenisistki.
O zawieszeniu Świątek dowiedziała się z maila, jaki otrzymała z ITIA. Ta poinformowała liderkę światowego rankingu i brązową medalistkę olimpijską, że w próbce moczu pobranej 12 sierpnia, wykryto śladowe stężenie trimetazydyny. Wynosiło ono 0,05 ng/ml. To jednak jest substancja, która znajduje się na liście środków zakazanych.
Łagodny wyrok dla Igi Świątek. Groziły jej dwa lata dyskwalifikacji
Polka została zawieszona do wyjaśnienia ze skutkiem natychmiastowym.
- Trimetazydyna należy do grupy S4 substancji zabronionych. Jej stosowanie jest zabronione w każdym czasie. W swoim działaniu jest to substancja bardzo podobna do meldonium, które jest stosowane dosyć powszechnie za naszą wschodnią granicą - mówił Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA), w rozmowie z Interia Sport.
- Przypadków z tą substancją było ostatnio sporo. Najgłośniejszym przypadkiem był ten z chińskimi pływakami, czy też przypadek polskiego piłkarza Jakuba Świerczoka. Jak zatem widać, te przypadki się zdarzają. One mają oczywiście różny charakter. W przypadku polskiego piłkarza był to skutek nieświadomego zastosowaniu suplementu diety, który był zanieczyszczony. To zatem podobny przypadek, jak Igi Świątek - dodał.
Na 23-latkę zostało nałożone przez ITIA miesięczne "tymczasowe zawieszenie" w celu złożenia wyjaśnień.
Ten wyrok jest łagodny w przypadku tej substancji, bo to jest prawie najniższy wymiar kary, jaki mógł zostać zastosowany. Zawodniczce groziła sankcja od nagany do dwóch lat dyskwalifikacji. Należy uznać, że władze tenisowe uznały, że zawodniczka uprawdopodobniła scenariusze, jak doszło do zastosowania przez nią zanieczyszczonego preparatu, który mógł nie mieć na etykiecie w składzie wspomnianej substancji
~ przyznał Rynkowski.
Dlaczego Iga Świątek zagrała w WTA Finals i Billei Jean King Cup? Ekspert wyjaśnił
Trzy tygodnie z tego zawieszenia Świątek odbyła do 4 października. Informowała wtedy kibiców o wycofywaniu się z turniejów w Seulu, Wuhan i Pekinie. Do końca pozostało jej 8 dni "niekwalifikowalności", czyli niemożności rywalizacji.
Zapytaliśmy dyrektora POLADA, jak tłumaczyć fakt, że Świątek grała w finale WTA, a potem w Billie Jan King Cup, a dopiero teraz będzie odbywała resztę zawieszenia, wyjaśnił:
Zawodniczka została tymczasowo zawieszona na początku postępowania, ale w pewnym momencie - kiedy już wszystko zostało wyjaśnione - została odwieszona. Okres tymczasowego zawieszenia był jednak krótszy niż jeden miesiąc dyskwalifikacji, stąd jeszcze konieczność odbycia kary jeszcze przez kilka dni. Coś takiego jest naprawdę bardzo rzadkim przypadkiem.
Przykład Świątek pokazuje, że w sporcie nie ma żartów. Trzeba się mieć na baczności w każdym momencie. Tym bardziej że ten środek łatwo jest wprowadzić do organizmu dość przypadkowo.
- To są też środki łatwe w wykryciu - zauważył Rynkowski.