Zarzeczny: Pomieszanie z poplątaniem

Idźmy dalej. Żona mówi mężowi czego ma nie pić, a mąż żonie - czego jej nie wolno kupować. Niepalący chcą uczyć palących, a nienarkotyzujący się - tych wciągających. Każdy wypowiada się u nas na tematy, o których nie ma najmniejszego pojęcia (ksiądz o rodzinie, ja o futbolu), albo na które nie ma najmniejszego wpływu (picie męża). Doszło do takiego już poplątania z pomieszaniem, że politycznego zachowania uczą nas nawet Bułgarzy (chłopaki po paru miesiącach w Unii naprawdę zwariowali, bo mówią że MY Unię cofamy - no to co powiedzieć o nich? To dopiero jazda na wstecznym!). Szwedzi bełkocą, żeśmy z innej planety (trzeba było nie dawać rudy żelaza na dwie wojny światowe i udawać neutralnych, bylibyśmy może z tej planety właściwej, ale gdzie Wy, mądrale?).

No i jeszcze Bronek Geremek (ten co to jak idzie po schodach to nie wiadomo czy wchodzi, czy schodzi), który powiada, że chyba jednak należałoby słuchać Niemiec (nawyki jednak pozostają, kiedyś słuchało się przodującego Związku Radzieckiego panie docencie, nieprawdaż?).

I muszę dodać do tego sprawę najgorszą. Pokićkało się nawet i z tymi pielęgniarkami. Mianowicie jak się na nie patrzy - trudno byłoby obronić tu i ówdzie powielaną opinię, że Polki słyną z urody...

Paweł Zarzeczny