Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zarzeczny: Co z Wielgusem? Do piekła!

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Każda drużyna ma takiego kapitana, na jakiego zasługuje. Najwidoczniej Kościół przeżywa kadrowy kryzys, skoro na czele najważniejszego biskupstwa stawia informatora SB. Hm, ale nie święci garnki lepią!

/Agencja Przegląd Sportowy

Po prostu standard. Na tym tle naprawdę niewinnie przedstawia się prałat Jankowski, którego grzechem był jedynie wystawny tryb życia (kto by kawioru nie polubił!) i obdarowywanie ministrantów gotówką. Najzręczniej Jankowski wybronił się z zarzutu całowania młodocianych w usta... "Jak pan chce, to i pana mogę w usta pocałować" - rzekł badającemu temat dziennikarzowi. Brrrrrr... A fe! Cóż to za okrutna kara za grzechy!

Ten Jankowski najtrafniej zrecenzował zresztą moralną kondycję narodu. Oto w najgorszym okresie stanu wojennego (który wsparł prymas Glemp, a jakże, załamując szeregowych księży, takich jak Popiełuszko i miliony rodaków) Jankowski zrobił w Gdańsku kapitalną szopkę. Oto stajenka ogrodzona była drutem kolczastym, a w środku siedziała WRONA w ciemnych okularach (symbol Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i Jaruzela) oraz stała puszka eksportowej szynki. "Oddaj Wronie pokłon, a szynka będzie twoja!" - głosił napis. Jak okazuje się po latach, niektórzy klękali po szynkę, a niektórzy - jak ksiądz Wielgus - po paszport. Taka Polska Norma.

Ja akurat jestem za wybaczaniem i rozgrzeszaniem, choć u mnie w rodzinie nikt nie był ani w SB, ani milicji, wojsku, WSI, o PZPR już nie mówiąc - był to bowiem zwykły obciach i skundlenie, ot co. Z żalem słucham jak zapominają o tym Balcerowicz, Szymborska, Borowski, Trela i setki podobnych, którzy wybierali karierę - Boże wybacz im, bo chyba nie wiedzieli co czynią. Zresztą każdy chrześcijanin modląc się prosi "i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom".

Nie święci garnki lepią, to pewne. W końcu obecny papież był w hitlerjugend - straszliwe to brzemię. Piotr zapierał się Jezusa. Nasz patron święty Wojciech wybijał wrogów, znaczy Prusów (a tysiąc lat później, zamiast chwały, byłby ścigany niczym Radko Mladić na przykład). A święty Paweł, zanim świętym został, mordował i gwałcił, aż raz ponoć zleciał z konia i tak się poturbował, że nie tylko odwróciły mu się klepki, ale i wkroczył na drogę cnoty.

Ba, kogo Jezus umiłował - Marię Magdalenę, co to nie po kryjomu jak arcybiskup Wielgus, ale całkiem jawnie grzeszyła (inna sprawa, że wyglądając jak Monika Belucci w "Pasji" niejednego zwiodłaby na pokuszenie). Dziwny jest ten świat zaiste, ale dobrze - przynajmniej w piekle spotkam sporo ciekawych ludzi! Już sobie wyobrażam choćby spotkanie jednego wielce znanego hierarchy z gejami. Kiedy poprosili go, jako zwierzchnika Kościoła, o własnego duszpasterza, odparł: "Wam nie duszpasterza potrzeba, a lekarza!". Oj, zaiskrzy tam w piekle nieraz, ciekawie będzie i na pewno gorąco. Dobrze, bo lubię ciepło. Żeby tylko piwo było zimne, szatanie!

Konformizm w wykonaniu arcybiskupa to po prostu znak czasu, nic więcej. I jest to zapewne grzech każdego środowiska. Na szczęście, zamykając temat arcybiskupa, ksiądz nie jest wcale chrześcijaninowi niezbędny do rozmowy z Bogiem, tak jak w czasie ślubu (co wie niewielu, nie ksiądz udziela ślubu, tylko małżonkowie udzielają go sobie nawzajem, a on jest takim sympatycznym, acz niekoniecznym pomocnikiem). Zatem sursum corda, w górę serca!

A arcybiskup ma przecież honorowe wyjście z sytuacji. I w niedzielę na ingresie rzec może jak ten ksiądz ze wsi, co to kłamał, dzieci płodził i przegrywał w karty forsę z tacy:

"Nie czyńcie jako ja sam czynię, tylko jako nauczam!"

Paweł Zarzeczny

Felietony

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram