Oszust, oszust, oszust...
...wołano ostatnio w polskim sejmie, ale i w Stanach Zjednoczonych - choć nie z tego samego powodu. National Football League ma swoją aferę, polegającą nie nielegalnym filmowaniu rywali przez New England Patriots.

Głównym oskarżonym i skazanym został Bill Belichick - szkoleniowiec klubu z przedmieść Bostonu. On wiedział, o zabronionym przez władze ligi procederze, a mimo tego dał się "złapać" podczas inauguracyjnego meczu z New York Jets. Reakcja Rogera Goodella była szybka. Komisarz NFL ukarał "Beli-Cheata", jak ochrzciły go amerykańskie media, grzywą w wysokości 500 tysięcy dolarów, a klub 250 tys., a co ważniejsze odebrał im wybór w I lub - w przypadku braku awansu do playoffs - w II i III rundzie draftu.
Coach Patriots, który starał się dzięki filmowaniu podkraść sygnały dawane przeciwnikom przez koordynatorów defensywy i dzięki temu lepiej "czytać" obronę rywali przeprosił niezbyt wylewnie, obiecał oddać materiały uzyskane ze szpiegowania i od razu zabrał się za kolejnego rywala.
Rewanż nieudany
Byli nim San Diego Chargers, którzy bardzo chcieli się zrewanżować "Patriotom" za porażkę w ostatnim "postseason". Nic z tego - już pierwsza seria ofensywna pokazała siłę wzmocnionego ataku. Brady zaliczył 6 z 7 podań, a ostatnim obsłużył w strefie punktowej Benjamina Watsona
Skończyło się 38-14 dla gospodarzy. Ze świetnego dnia quarterbacka najbardziej skorzystał nowy "Patriota" Randy Moss (8 odbiorów na 105 jardów i 2 TD).
Ach te słupki...
Dwóch kickerów miało prawo być bardzo zawiedzionymi po drugiej kolejce. Sebastian Janikowski i Ryan Longwell trafili w decydujących momentach w lewe słupki bramek rywali z 52 jardów, co - jak się później okazało - kosztowało ich zespoły zwycięstwo.
Polak, który na inaugurację przestrzelił trzy razy, miał jeszcze większego pecha. Trafił bowiem w dogrywce wyjazdowego starcia w Denver, ale gospodarze zdążyli wcześniej wziąć "time-out" i trzeba było powtórzyć strzał. Tym razem się jednak nie udało (w II kwarcie nasz rodak trafił w końcu po raz pierwszy w tym sezonie z 38 jardów), a w rewanżu jego vis a vis Jason Elam dał zwycięstwo Broncos 23-20.
Longwell mógł natomiast zapewnić wygraną Vikings w Detroit, ale i na jego drodze stanął słupek, gdy do końca regulaminowego czasu gry pozostały tylko sekundy. W dogrywce Jason Hanson trafił z 37 jardów i Lions pokonali rywali z Minneapolis 20-17.
Matt Hasselbeck i Shaun Alexander w szoku
Dwa filary Seahawks dały się przechytrzyć w końcówce meczu z Cardinals. Przy przekazaniu piłki między pierwszy a drugim nastąpił "zamieszał" Gerald Hayes i piłka upadła na ziemię i została zdobyta przez gospodarzy. Chwilę później z Neil Rockers nie pomylił się z 42 jardów i pierwsza porażka zespołu z Seattle (20-23) w tym sezonie stała się faktem. - Nigdy nie przegrałem meczu w ten sposób, ale jeśli pracuje się wystarczająco długo, to można doświadczyć wszystkiego - stwierdził trener Seahawks Mike Holmgren.
Ken Whisenhunt, współtwórca sukcesów ekipy z Pittsburgha, odniósł pierwsze zwycięstwo w roli głównego coacha Arizony.
Rekordy, rekordy
Wspomniałem o Steelers, więc warto dodać, iż pod wodzą Mike'a Tomlina (zastąpił Billa Cowhera i - jak żartują zawodnicy - przynajmniej nie pluje w ich kierunku) wygrali po raz drugi z rzędu (tym razem na wjeździe z Buffalo Bills 26-3). Było to zwycięstwo nr 500 w "regular season" drużyny z Pensylwanii.
Brett Favre stał się quarterbackiem mającym na swoim koncie najwięcej zwycięstw (149) po tym, jak podał na trzy przyłożenia i 286 jardów w wygranym przez Green Bay Packers wjazdowym pojedynku z New York Giants 35-13. Na liście wszech czasów wyprzedził słynnego gracza Broncos Johna Elwaya (148), który już zdążył zostać przyjęty do "Pro Football Hall of Fame".
PS. W złej sytuacji znaleźli się po "domowej" porażce z Washington Redskins (12-20), zawodnicy z Filadelfii. Mają bilans 0-2, a w ostatnich dwóch sezonach był tylko jeden zespół (w 2006 Kansas City Chiefs), który mimo tak słabego startu zagrał ostatecznie w playoffs.