Z powodu silnego wiatru organizatorzy postanowili odwołać piątkowy konkurs w Lillehammer i przenieść zawody do Oslo-Holmenkollen. - Cieszę się z przeniesienia konkursu do Oslo. Tylko chciałbym skakać w równych warunkach, bo tam też czasem bywa bardzo różnie - dodał Małysz, który goni lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Andersa Jacobsena. Czterokrotny mistrz świata traci do Norwega 60 punktów. - To, że mogę na Holmenkollen wygrać jeszcze dwa razy, to są spekulacje dziennikarzy, chociaż rzeczywiście lubię tam startować. Dowiedziałem się z norweskiej telewizji, że polscy kibice wybierają się tysiącami do stolicy Norwegii. Niech przyjeżdżają. Powinno być ciekawie - podkreślił Małysz.