Partner merytoryczny: Eleven Sports

Artur Szpilka już myśli o przyszłości. "Chcę walki z Martinem"

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Artur Szpilka wyszedł ze szpitala i udzielił pierwszego wywiadu po walce. Polak wyjawił z kim chciałby się zmierzyć na następnej gali. Celem "Szpili" jest Charles Martin. Amerykanin na gali na Brooklynie został nowym mistrzem świata federacji IBF.

Artur Szpilka
Artur Szpilka/AFP

"Szpila" nie ukrywał, że jest zawiedziony wynikiem pojedynku z Wilderem. Podkreślał, że naprawdę wierzył w to, iż może zostać nowym mistrzem świata..

- Byłem naprawdę na to gotowy. Nie przestraszyłem się go od pierwszej rundy. Zresztą na tym poziomie nie czuje się czegoś takiego jak strach. Nie mogłem jednak złapać dobrego dystansu - mówił tuż po wyjściu ze szpitala Artur Szpilka w rozmowie z "Polsatem Sport".

Polak przyznał się także, że do starcia z Wilderem wyszedł z kontuzją. "Szpila" w najbliższym czasie będzie musiał przejść operację.

-  W piątej rundzie rozwaliłem rękę. Każdy kto mnie bliżej zna wie, że ręka była już rozwalona przed walką. Miałem wsadzane blokady itd. Teraz można się usprawiedliwiać, ale to w ogóle nie miało znaczenia, bo tak naprawdę do piątej rundy nie czułem tej ręki. Później uderzyłem w łokieć i nie mogłem uderzać. Trener mi mówił: "Bij na dół i kończ prawym sierpowym", ale tego się nie dało zrobić. Na dół nie dochodziłem i wyszło jak wyszło - przyznał "Szpila".

Polak doznał kontuzji na tydzień przed walką podczas ostatniego ze sparingów. Jak sam przyznał do pojedynku z Wilderem już później nie sparował, ale nie chciał się przyznać do kontuzji przed galą.

- Cenię Wildera. To wszystko, co mówiliśmy sobie przed walką, to była tylko gra psychologiczna. Nie obraźcie się jednak, ale w starciu z Powietkinem nie ma on szans. Popełnia masę błędów - twierdzi polski bokser.

Z walki Polaka bardzo zadowolona była amerykańska telewizja "Showtime", która już dzwoniła do trenera Szpilki i wyraziła chęć zorganizowania kolejnej gali z jego udziałem.

- Chcę jakąś dobrą walkę. Można zaatakować pas IBF, Martina Charlesa. Na pewno jest bardziej przewidywalny niż Wilder i mniej szybszy - zapowiedział Szpilka.

Charles Martin na gali na Brooklynie został nowym mistrzem świata federacji IBF. Wygrał przez nokaut techniczny z Wiaczesławem Głazkowem, który w trzeciej rundzie doznał kontuzji kolana.

Artur Szpilka na deskach/AFP

Szpilka pojedynek z Wilderem przegrał w dziewiątej rundzie przez potężny nokaut. Polaka z ringu wyniesiono na noszach i od razu zawieziono do szpitala.

- Po ciosie nie pamiętam nic. W karetce zadzwoniła mama, Kamila mnie pocieszała. Na szczęście nic poważnego mi się nie stało - przyznał "Szpila".

Aktualny bilans Szpilki to 26 rozegranych walk, dwie porażki, 15 zwycięstw przez nokaut. Deontay Wilder wciąż jest niepokonany. Obaj bokserzy walczyki o wakujący pas po Tysonie Furym, który musiał się go zrzec ze względu na zapis w kontrakcie, który mówił, że po ewentualnym wygraniu z Kliczką, rewanż musi stoczyć najpierw z Ukraińcem.

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje