Jeszcze kilka tygodni temu chyba za nic w świecie nikt nie spodziewał się, że dwie pierwsze drużyny Tauron Ligi przejdą rewolucję trenerską. Ta największa odbyła się w Łodzi, ponieważ do sztabu dołączył Zbigniew Bartman. Mistrz Europy z 2009 roku początkowo pełnił funkcję dyrektorską, lecz tylko przez chwilę, bo od marca pracuje już jako pierwszy szkoleniowiec. Środowisko do dziś jest w szoku. "Niedawno pisałem tutaj o sytuacji w Łodzi, gdzie decyzję prezesa o dodaniu Zbyszka Bartmana do sztabu określiłem jako próbę zamieszania w garnku lub podrzucenie małego granatu. Wczorajsza decyzja o zwolnieniu Chiappiniego i zastąpieniu tego doświadczonego trenera Zbyszkiem traktuję już jako spuszczenie bomby atomowej na zespół" - pisał choćby Jakub Bednaruk. I gdy wydawało się, że to koniec sensacyjnych informacji dla miłośników krajowej żeńskiej siatkówki, na ogromne zmiany zdecydowano się także w stolicy Podkarpacia. W piątkowe popołudnie z "Rysicami" pożegnał się Michal Masek. "Decyzja ta wynika z odmiennych wizji dotyczących dalszego rozwoju drużyny. Po rozmowach z trenerem obie strony zgodnie uznały, że najlepszym rozwiązaniem dla klubu i zespołu będzie zakończenie współpracy na tym etapie sezonu" - czytamy w komunikacie na łamach "developres.rzeszow.pl". Stephane Antiga znów może pracować w Polsce. Ma wrócić do Rzeszowa Od razu ruszyła lawina plotek dotyczących nazwiska następcy Słowaka. Według informacji PAP do naszego kraju ma powrócić... Stephane Antiga. Francuz doskonale znany jest kibicom, głównie za sprawą zdobycia z polskimi siatkarzami tytułu mistrza świata z 2014 roku. Potem zaczął współpracować z kobietami. Ostatnio przebywał we Włoszech, a dokładniej w Scandicci. Ewentualna praca w Rzeszowie nie byłaby dla legendarnego gracza niczym nowym. 49-latek już raz prowadził "Rysice" i to przez całkiem długi czas, bo od 2019 do 2024 roku. "Natomiast w przyszłym Antiga będzie trenerem męskiego zespołu Bogdanka LUK Lublin" - czytamy na łamach Polskiej Agencji Prasowej.