Podopieczna Wima Fissetta wprost uwielbia grać w Indian Wells. Na dyspozycję Polki nie wpłynęła nawet zmiana firmy odpowiedzialnej za przygotowanie nawierzchni. Iga Świątek od pierwszego meczu gra niczym w transie i bez większych problemów znalazła się w półfinale. Po drodze niestraszne jej były choćby Karolina Muchova czy mistrzyni olimpijska z Paryża, a więc Qinwen Zheng. Teraz jednak robią się ciężary, bo po drugiej stronie siatki stanie ostatnia pogromczyni 23-latki, Mirra Andriejewa. Rosjanka jest jedną z rewelacji sezonu. Triumfowała już między innymi w Dubaju, co sprawiło, że coraz baczniej przygląda się jej tenisowy świat. Ostatnio laurkę nastolatce wystawiła choćby zachwycona Maria Szarapowa. "Mirra Andriejewa to kolejny talent, za którym trzymam kciuki. Niedawno znalazła się w pierwszej dziesiątce, więc zdecydowanie warto ją obserwować" - przekazała w wywiadzie udzielonym portalowi "popsugar.com". Andriejewa zapytana o Dubaj. Już o tym nie myśli, skupia się na tym co tu i teraz Polsko-rosyjskie starcie zapowiada się ekscytująco. Obie tenisistki mają bezpośredni bilans 1:1, dlatego też w Indian Wells któraś z nich będzie cieszyć się podwójnie. Dziennikarze już zaczęli podgrzewać atmosferę i zapytali nastolatkę o Igę Świątek oraz ostatnią potyczkę w Dubaju. "Zawsze miło jest pokonać czołową zawodniczkę. To było moje pierwsze zwycięstwo nad nią. Nie daje mi to jednak żadnej korzyści przed naszym kolejny meczem, ponieważ to, co się stało, się stało, a przeszłość należy do przeszłości" - przekazała, cytowana przez "The Tennis Letter". "Jutro będzie nowy dzień, nowy mecz, nowe warunki, nowy kraj. Wszystko jest inne. Postaram się jak najlepiej przygotować do naszego meczu i jestem pewna, że będzie on świetny. (...) Myślę, że to będzie emocjonujący mecz i po prostu zobaczymy, kto będzie lepszy" - dodała wschodząca gwiazda dyscypliny. Tekstowa relacja na żywo z pojedynku o finał Indian Wells w Interia Sport. Początek około północy polskiego czasu.