O sprawie jako pierwsi informowali dziennikarze "Gazety Krakowskiej". Stadion przy Zbylitowskiej 1 od wielu, wielu lat dzielą między siebie Unia żużlowa i piłkarska. Choć kluby nazywają się niemal tak samo, to stanowią dwa odrębne podmioty, a nie poszczególne sekcje jednej organizacji. "Jaskółcze Gniazdo" należy do miasta, które od dawna dzierżawi je żużlowcom. Ci jak dotąd bez większych problemów podnajmowali arenę piłkarzom. Wilk syty, owca cała. Żużlowcy i piłkarze na wojnie Dotychczasowy czynsz płacony przez piłkarzy wynosił niecałe 1,5 tysiąca złotych miesięcznie. Umowa wygasła jednak w czerwcu. Zarząd żużlowej Unii przedstawił im nową ofertę na ten sam stadion - blisko dziesięciokrotnie wyższą. ZKS Unia musiałaby płacić swej motocyklowej siostrze ponad 13 tysięcy złotych miesięcznie, a na dodatek 724 złote za każdy mecz. - Nie wiem dlaczego mamy za to płacić skoro i tak musimy sobie sami boisko i stadion przygotować do meczu. A meczów w sezonie będziemy mieli sporo, bo prawdopodobnie w "Jaskółczym gnieździe" z powodu remontu stadionu lekkoatletycznego musiałaby występować jeszcze drużyna rezerw - mówił przed tygodniem w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Artur Szklarz, prezes ZKS Unia Tarnów. Negocjacje były żarliwe, trwały kilkanaście dni i zaangażowała się w nie sama rada miasta. Niestety, nie przyniosła pożądanych skutków. Piłkarze musieli odpuścić i przenieść się na mniejszy stadion przy ulicy Piłsudskiego. Trwają właśnie ostatnie prace mające przygotować arenę na inauguracyjne spotkanie trzecioligowych rozgrywek, które zaplanowano już na najbliższy weekend.