Już w tym roku apetyty na awans były w Bydgoszczy ogromne. Polonia zdecydowanie wygrała rundę zasadniczą i wydawała się równie zdecydowanym faworytem w starciu z Falubazem. Rzeczywistość jednak brutalnie klub zweryfikowała, bo już w pierwszym meczu drużyna z Zielonej Góry okazała się znacznie lepsza. Polonia marzenia o awansie musi odłożyć co najmniej o rok. I lepiej dla klubu, żeby faktycznie był to tylko rok. Już kilka tygodni temu Marek Ziębicki (menedżer Przyjemskiego) powiedział WP, że mogą poczekać maksymalnie do sezonu 2023. Jeśli Polonii nie uda się awansować, Przyjemski zmieni klub. A propozycji ma mnóstwo już teraz. Sam zawodnik dobrze czuje się w Bydgoszczy, nie chce zmieniać otoczenia, ale im dłużej w 1. Lidze, tym gorzej dla niego. W tym roku pokazał, że momentami jego starty tam przestają mieć sens. Trzeba się wzmocnić, ale kim? Jeżeli prezes Jerzy Kanclerz chce utrzymać perełkę w składzie, musi na przyszły sezon zakontraktować duże nazwiska. Tegoroczne okazały się jednak za słabe. Tak naprawdę poza Przyjemskim, swoje zrobił tylko Kenneth Bjerre. Obaj ci żużlowcy zresztą zostają na przyszły rok. Niepewny jest los innych. Niemal na pewno zabraknie miejsca dla Michaiłowa, który rozczarował. Do żużla raczej nie wróci Adrian Miedziński. Niepewny jest los Mateja Zagara. Polonia największy problem ma z Danielem Jeleniewskim. Ostatnie mecze sezonu 2022 miał bardzo udane, ale rok generalnie kiepski. Zdarzały się występy fatalne. Zawodnik jest w Bydgoszczy bardzo lubiany, to człowiek absolutnie bezkonfliktowy i każdy czuje wobec niego sympatię. Pytanie, czy jest w stanie w ciągu całego sezonu punktować tak, jak w końcówce obecnego. Polonia nie może już sobie pozwolić na dziury w składzie. Czytaj też: Znów tego dokonał. To będzie przyszły mistrz świata?