Chris Holder lub Nicki Pedersen - wydaje się, że jeden z tej dwójki zawodników będzie liderem Innpro ROW-u Rybnik na stadionach PGE Ekstraligi. Prezes Krzysztof Mrozek toczy rozmowy z Australijczykiem, a Duńczyk sam zaoferował się klubowi. Żużel. Mocny komentarz Krzystyniaka. Mówi o panice i strachu w zespole Zdaniem byłego reprezentanta Polski na żużlu, Jana Krzystyniaka, wybór Nickiego Pedersena jest ryzykowny, nie tylko ze względu na wiek Duńczyka. Zespołowi może zaszkodzić jego temperament. - Nigdy bym się na Nickiego Pedersena nie skusił. Śledząc choćby jego przeszłość, ostatnich kilka lat należy zadać pytanie, czy któryś z klubów, które reprezentował, miał spokojne noce? Nie sądzę. Widziałem, co on wyprawiał w tych klubach i w parku maszyn. To źle wpływa na pozostałych zawodników, którzy to obserwują z boku. Wstępuje w zespół panika i strach. W przyszłym roku może być mało torów równych, twardych, które będą mu odpowiadać. On już ma też problemy z kondycją. Pojedzie jeden wyścig na trudnym torze, a następnie odmawia jazdy - komentuje dla Interii Jan Krzystyniak. Żużel. Holder jest młodszą, lepszą opcją, ale nie ma co się spodziewać cudów Za Holderem dobry sezon na zapleczu PGE Ekstraligi. To młodsza opcja, choć trudno mówić o dłuższej perspektywie kariery. Rybniczanie z Holderem na pokładzie zyskają spokój, choć do lidera z prawdziwego zdarzenia mu daleko. - Holder to spokojny zawodnik, miał wyższa średnią niż Pedersen w przemijającym sezonie, jest młodszy. Bez dwóch zdań typuję go do składu. Miał wysoką średnią na zapleczu Metalkas 2. Ekstraligi. W PGE Ekstralidze będzie mu trudno wygrywać wyścigi. Jeśli będzie robić 10 punktów, to będzie sukces. Wiadomo, że Rybnikowi trudno ściągnąć kogoś mocnego, bo giełda jest już praktycznie zamknięta, ale z tej dwójki kontraktowałbym Holdera - mówi Krzystyniak.