Pomimo, że pogoda nie rozpieszczała leszczynian, na stadionie zjawił się tłum kibiców. Nie tylko tych leszczyńskich, ale także cała klatka fanów z Wrocławia, którzy głośno dopingowali swój zespół. Jeszcze przed spotkaniem leszczyńscy fani mieli spore powody do zadowolenia, bo po prezentacji kapitan zespołu, Janusz Kołodziej ogłosił, że zostanie w Fogo Unii Leszno na sezon 2024. Z kolei Keynan Rew powróci z wypożyczenia i w przyszłym sezonie będzie stanowił o sile formacji U-24 Fogo Unii Leszno. Kapitan zostaje na pokładzie! To już oficjalne Prezes się wygadał! Wielki talent do nich wraca Show Zengoty! O ile pierwsze dwa wyścigi były nudne, ponieważ deszcz spowodował, że szpryca lecąca spod kół żużlowców była ciężka i trudno było wyprzedzić, o tyle prawdziwe emocje mieliśmy w trzecim wyścigu. Start wygrali leszczynianie, ale Maciej Janowski sprytnie rozegrał pierwszy łuk i wysforował się na prowadzenie. Po szerokiej części toru napędził się Grzegorz Zengota, który wyprzedził wrocławianina. Janowski do samej mety atakował Zengotę, ale ulubieniec leszczyńskich kibiców umiejętnie się bronił, a dzięki jego zwycięstwu, Unia wyszła na prowadzenie 10:8. Po raz kolejny wybuch euforii na stadionie im. Alfreda Smoczyka nastał w trakcie czwartego wyścigu. Janusz Kołodziej wypchnął na pierwszym łuku dość szeroko Bartłomieja Kowalskiego, co wykorzystał Antoni Mencel. Leszczynianie jechali na podwójnym prowadzeniu, ale Kowalski wyprzedził na trasie Antoniego Mencela. Pierwsza seria zakończyła się wynikiem 14:10, a sędzia postanowił puścić piąty wyścig praktycznie bez przerwy ze względu na warunki pogodowe. Zengota nie tylko w pierwszym swoim starcie dał show, ale i w drugiej serii. Tym razem po udanym starcie przegrał walkę z Taiem Woffindenem, który po szerokiej części toru minął jadącego zdecydowanie za wąsko Grzegorza Zengotę. To było pierwsze zwycięstwo drużynowe Betard Sparty. Druga seria zakończyła się zwycięstwem 4:2 pary Kołodziej - Smektała. Bartosz Smektała do ostatnich metrów walczył o dwa oczka z Maciejem Janowskim, ale to wrocławianin był szybszy. Po drugiej serii startów także nie było kosmetyki toru. Zawody przebiegały w szybkim tempie. Pierwsza kosmetyka toru nastąpiła dopiero po ósmym wyścigu, czyli wówczas, kiedy można było w razie czego uznać zawody za odbyte. Wymiana niczym w bokserskiej wadze ciężkiej Kiedy para Kołodziej - Smektała najpierw kapitalnie wyszła ze startu, a następnie podwójnie wygrała z Woffindenem i Bewley'em, na stadionie zapanował istny szał. Leszczynianie prowadzili bowiem różnicą sześciu punktów i wydawało się, że są już - używając bokserskiego wyrażenia - na deskach. Uciecha kibiców Unii nie była długa, bo już w dziesiątym biegu Janowski i Kowalski wygrali wyjście spod taśmy, a później ustawili się w umiejętną parę i bronili podwójnego zwycięstwa przed atakami Australijczyków - Holdera i Lidsey'a. Jak się okazało - skutecznie. Zresztą cały mecz miał znamiona nerwowego. Nie dość, że kibice Sparty i Unii nawzajem wymieniali się "uprzejmościami", to wrzało także na torze. Choćby w jedenastym biegu po starcie sczepili się Smektała i Kowalski. Leszczynianin stracił szprychy w kole. Sędzia przerwał bieg i powtórzył go w pełnej obsadzie. W powtórce w pierwszym łuku Kowalski wywiózł Smektałę, ale ten go minął na dystansie, a po biegu miał do niego pretensje. Wynik spotkania rozstrzygnął się w ostatnim wyścigu, choć już po czternastej gonitwie wiadome było, że Unia tego meczu nie przegra, bo dzięki remisowi w przedostatnim biegu dnia na tablicy wyników widniał wynik 44:40. Leszczynianie zwycięstwo przypieczętowali w ostatnim wyścigu, a stadion oszalał. FOGO UNIA LESZNO: 48 BETARD SPARTA WROCŁAW: 42 Unia Leszno: 9. Bartosz Smektała 9+1 (3, 1, 2*, 1, 2) 10. Janusz Kołodziej 14 (3, 3, 3, 2, 3) 11. Chris Holder 5 (0, 2, 1, 2) 12. Jaimon Lidsey 6+2 (1, 1*, 0, 3, 1*) 13. Grzegorz Zengota 9+1 (3, 2, 2, 1*, 1) 14. Antoni Mencel 2+1 (1*, 1, 0) 15. Damian Ratajczak 3+1 (2, 0, 1*) 16. Hubert Jabłoński - nie startował Sparta Wrocław: 1. Tai Woffinden 7+1 (1*, 3, 1, 2, 0) 2. Daniel Bewley 7 (0, 1, 0, 3, 3) 3. Artiom Łaguta 13 (2, 3, 3, 3, 2) 4. Lukas Fienhage 0 (0, 0, -, -) 5. Maciej Janowski 6+1 (2, 2, 2*, 0, 0) 6. Bartłomiej Kowalski 9 (3, 2, 1, 3, 0) 7. Kacper Andrzejewski 0 (0, 0, 0) Bieg po biegu: Smektała, Łaguta, Woffinden, Holder 3:3Kowalski, Ratajczak, Mencel, Andrzejewski 3:3 (6:6)Zengota, Janowski, Lidsey, Bewley 4:2 (10:8)Kołodziej, Kowalski, Mencel, Fienhage 4:2 (14:10)Łaguta, Holder, Lidsey, Fienhage 3:3 (17:13)Woffinden, Zengota, Bewley, Ratajczak 2:4 (19:17)Kołodziej, Janowski, Smektała, Andrzejewski 4:2 (23:19)Łaguta, Zengota, Kowalski, Mencel 2:4 (25:23)Kołodziej, Smektała, Woffinden, Bewley 5:1 (30:24)Kowalski, Janowski, Holder, Lidsey 1:5 (31:29)Lidsey, Woffinden, Smektała, Kowalski 4:2 (35:31)Bewley, Holder, Ratajczak, Andrzejewski 3:3 (38:34)Łaguta, Kołodziej, Zengota, Janowski 3:3 (41:37)Bewley, Smektała, Lidsey, Janowski 3:3 (44:40)Kołodziej, Łaguta, Zengota, Woffinden 4:2 (48:42)