W Tarnowie osoby odpowiedzialne za realizację "projektu stadion" muszą działać szybko, bo czas ucieka, a w marcu żużlowcy wyjadą na tor. Kilka tygodni później rusza sezon ligowy w 2. Metalkas Ekstralidze. Czy Unia ma się czego obawiać? W Tarnowie za chwilę będzie wielki plac budowy Najmniejszy problem będzie z wymianą band dmuchanych. Odbył się już przetarg, do którego złożono dwie oferty. Koszt tej inwestycji ma zamknąć się w kwocie 300 tys. złotych, a termin realizacji wyznaczono na drugą połowę marca. Zasadniczo montaż "dmuchawców" to najwyżej kilka dni prac, więc tutaj nie mówimy o żadnym zagrożeniu. Modernizacja krytycznej infrastruktury stadionu też powinna przebiec sprawnie i bez większych komplikacji. Największe wyzwanie niesie za sobą wykonanie odwodnienia liniowego. Tutaj mówimy już o obecności ciężkiego sprzętu, który pojawi się na torze. Z podobnym wzywaniem mierzą się aktualnie w Bydgoszczy, jednak przedstawiciele Polonii zapewniają, że wszystko zostanie zrealizowane na czas. W Tarnowie zaś w środę doszło do spotkania przedstawicieli klubu żużlowego z miastem, gdzie omawiano najbliższe prace. Na dziś wiemy jedynie, że Unia ma czas do 19 kwietnia, kiedy to ma rozegrać pierwszy mecz na własnym torze z Arged Malesą Ostrów. Oczywiście remont musi zakończyć się odpowiednio wcześnie, aby był czas choćby na kilka treningów drużyny na miejscowym torze. Poza wszystkim planowane jest także uzupełnienie nawierzchni, która w zeszłym roku sprawiała zawodnikom sporo problemów przez tworzące się koleiny. Unię czekają wyjazdowe treningi Na dziś plan jest taki, że drużyna Stanisława Burzy przygotowania zacznie na innych torach. W planach jest między innymi wyjazd na południe Europy, jeśli w Polsce pogoda nie będzie sprzyjać. Dla doświadczonych zawodników problem z dostępnością toru w Tarnowie nie powinien być wielkim problemem. Co innego juniorzy, którzy będą potrzebować dużo jazdy, aby wjechać się po zimowej przerwie. Inna sprawa, że Unia jest w nie najgorszej sytuacji, bo klub jest już dogadany z władzami Speedway Kraków, którzy nie będą robić problemu z udostępnieniem swojego obiektu. W każdym razie bardzo prawdopodobny jest scenariusz, że Unia do pierwszych meczów na własnym torze będzie przystępować z marszu bez dużej ilości sesji treningowych. Tak czy siak decydujące mecze w związku z nowym systemem rozgrywek odbędą się dopiero w sierpniu i wrześniu, więc zostanie sporo czasu na spasowanie się z domową nawierzchnią.