Dla niektórych Oskar Paluch jest największym talentem Stali Gorzów od czasów Bartosza Zmarzlika. Młody żużlowiec ma za sobą sezon sukcesów. Największy z nich to zwycięstwo w mistrzostwach świata klasy 250cc. W tym roku Paluch mierzył się też w juniorskich rozgrywkach, pokonując dużo bardziej doświadczonych kolegów. Nie inaczej było w środę. Gorzowianin zdobył 12 punktów, co dało mu trzecie miejsce. Przed nim znaleźli się faworyci - Michał Curzytek i Wiktor Przyjemski. Zmagania wygrał zawodnik Betard Sparty Wrocław, choć w bezpośrednim pojedynku z Przyjemskim przegrał. Curzytek stracił punkty tylko raz. Bydgoszczanin z kolei dwukrotnie przyjechał na drugiej pozycji. Przetarcie przed Ekstraligą W turnieju udział wzięli wszyscy juniorzy Arged Malesy Ostrów Wielkopolski. Takie zmagania są dla nich dobrym poligonem doświadczalnym. W przyszłym sezonie poprzeczka zdecydowanie urośnie. Z pozycji gwiazd spadną oni do miana niewiadomych, które w PGE Ekstralidze muszą udowodnić swoją wartość. Każda rywalizacja daje również okazję do walki o skład. Juniorów jest czterech, miejsc najpewniej tylko dwa. Wydaje się, że na bezpiecznej pozycji znajduje się Sebastian Szostak. 18-latek zdobył 11 punktów, tyle, co Jakub Krawczyk. Szostak wygrał jednak więcej wyścigów. Krawczyk z kolei będzie czuł oddech Jakuba Poczty, który z roku na rok robi postępy. Poczta środowy turniej zaczął od zera, ale potem dobrze punktował. Serię przerwało wykluczenie, dlatego finalnie zdobył on osiem "oczek". W odwodzie pozostaje jeszcze Kacper Grzelak. Ten w Lublinie pojechał nieźle, zgarniając siedem punktów. W Toruniu mają się czym martwić? Dużo mniej powodów do zadowolenia mają w eWinner Apatorze Toruń. Od kilku lat w klubie widać wyraźny problem z juniorami. Światełkiem w tunelu jest Krzysztof Lewandowski, który czasami potrafił zaskoczyć. Mimo wszystko nie dziwi, że Apator szukał wzmocnienia, starając się ściągnąć Bartłomieja Kowalskiego. Środowy ZKJ potwierdził obawy. Lewandowski nieszczególnie czarował (6 punktów). Może poprawiłby wynik, gdyby wystąpił w ostatnim wyścigu. Dwaj pozostali zawodnicy Apatora - Mateusz Affelt i Karol Żupiński pojechali z kolei słabo. Affeltowi można wybaczyć - to piętnastolatek, dopiero wchodzący w świat żużla. Dla Żupińskiego wytłumaczenia jednak nie ma.