Sensacyjne doniesienia ws. Pedersena. Nie chodzi o kontrakt, padła data 2026
W świecie czarnego sportu nazwisko Pedersen jest synonimem walki, kontrowersji, ale przede wszystkim sukcesu. Podczas gdy trzykrotny mistrz świata, Nicki, powoli zbliża się do sportowej emerytury, promując w Polsce swoją biografię, w blokach startowych czeka już jego naturalny następca. Mikkel Pedersen nie zamierza być tylko "synem swojego ojca". Młody Duńczyk wykazuje się profesjonalizmem, którego mogłoby mu pozazdrościć wielu starszych kolegów.

Gdy słynny ojciec dzieli czas między obowiązki selekcjonera kadry Danii, występy w lidze (choć jego przyszłość w Krakowie wciąż owiana jest mgłą tajemnicy) a spotkania autorskie, syn cicho i konsekwentnie buduje własną markę. Poprzeczka wisi pod samym sufitem, bo dorównać legendzie ojca to zadanie karkołomne, ale Mikkel zdaje się nie czuć presji. Czuje za to głód ścigania, choć na tym etapie to dopiero zabawa.
Syn Nickiego Pedersena profesjonalizm ma we krwi
Choć to dopiero początki przygody z mini żużlem (klasa 85cc), podejście Mikkela do sportu jest imponujące. Miniony sezon w barwach Fjelsted Speedway Klub (Division 2) był dla niego poligonem doświadczalnym, z którego wrócił z tarczą, wygrywając sporo wyścigów, osiągając przy tym sukcesy w turniejach lokalnych. To jednak dla niego za mało.
Młody Pedersen nie czeka na wiosnę z założonymi rękami. W mediach społecznościowych złożył deklarację, która pokazuje, że mentalność zwycięzcy odziedziczył w genach - Już nie mogę doczekać się wiosny. Pracujemy właśnie nad dopięciem szczegółów dotyczących przyszłorocznych rozgrywek ligowych. Jestem pewien, że trafię we właściwe miejsce - zapowiada pewny siebie nastolatek.
Syn legendy ma trenera personalnego, zanotował awans sportowy
Największe wrażenie robi jednak zaplecze, jakie buduje wokół siebie młody zawodnik. To nie jest już tylko zabawa na torze. Mikkel Pedersen wchodzi na wyższy poziom przygotowań, co w tym wieku jest rzadkością. - Nawiązałem także współpracę z trenerem personalnym, który przygotuje dla mnie indywidualny program treningowy na zimę, aby ciało i motocykl były w pełnej gotowości na sezon 2026 - zdradza Mikkel. Oczywiście, nie udałoby się to bez pomocy ojca, który pomaga synowi, jak tylko potrafi.
Cel na najbliższe miesiące jest jasny, tzn. rywalizacja w Division 1. To kolejny szczebel w drabinie do żużlowego raju. Choć na "dorosły" debiut na motocyklach o pojemności 500cc przyjdzie nam poczekać do 2028 roku, widać wyraźnie, że w Danii rośnie zawodnik, który ma "papiery" na wielkie ściganie. Czy za kilka lat znów usłyszymy hymn Danii grany dla Pedersena? Czas pokaże.












