Partner merytoryczny: Eleven Sports

Na ten fundusz kluby nie dadzą ani złotówki

Trwa zbiórka pieniędzy na leczenie chorego na raka skóry Andrieja Kudriaszowa. Rosjanin z polskim paszportem rok temu nie jeździł, stracił wszystkie oszczędności i bez tego sobie nie poradzi. Kudriaszow nie musiałby prosić o pieniądze, gdyby istniał fundusz solidarnościowy, który chcieli utworzyć prezesi klubów PGE Ekstraligi.

Andriej Kudriaszow
Andriej Kudriaszow/Sławomir Kowalski/Newspix

Wraca temat funduszu solidarnościowego. Kilka lat temu prezesi klubów PGE Ekstraligi widząc zbiórki pieniędzy dla zawodników będących w trudnym położeniu, rzucili hasło, żeby założyć fundusz, który sprawi, że nikt nie będzie musiał żebrać o pieniądze.

1 procent z kontraktu na fundusz solidarnościowy

Pieniądze do funduszu miały pochodzić z procentu od zawodniczych kontraktów. Każdy żużlowiec miał przeznaczyć rocznie 1 procent z kwoty na podpis na potrzeby funduszu. Z tego mogłaby się uzbierać naprawdę niezła sumka.

Procent od kontraktu na 100 tysięcy złotych, to tylko 1 tysiąc, ale od milionowego, a takie też się zdarzają, to już 10 tysięcy. Rok temu w samej tylko PGE Ekstralidze sklasyfikowano 49 zawodników. Jeśli założymy, że średnia kwota za podpis wynosiła 400 tysięcy, to w 2022 roku fundusz z samej tylko Ekstraligi zebrałby prawie 200 tysięcy. Byłoby jak znalazł na takie nagłe przypadki, jak ten Andrieja Kudriaszowa.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Szybka kontra. Wpadli na minę. Co dalej z nimi? WIDEO/szybka kontra (żużel)/INTERIA.TV

      Z funduszem Kudriaszow nie musiałby się martwić o zbiórkę

      W zasadzie to przy funduszu Kudriaszow miałby pewne środki na leczenie, a zbiórka byłaby tylko dodatkiem. Zawodnik miałby ten komfort, że jego zdrowie i życie nie byłoby uzależnione od tego. Celem jego zbiórki jest 250 tysięcy, więc taki fundusz mógłby w znaczącym stopni zaspokoić jego potrzeby.

      Prezesi nie chcą już jednak słyszeć o żadnym funduszu. Tłumaczą nam, że gdy padła propozycja, to zawodnicy nie chcieli słyszeć o tym, by oddawać procent z kontraktu. Żużlowcy chcieli ponoć przerzucić ten 1 procent na klub. Jeśli klub oferował im, dajmy na to 100 tysięcy za podpis, to tyle chcieli dostać. A tysiąc, który miał być procentem, też miał wypłacić klub.

      W Ekstralidze dalej uważają, że fundusz jest świetnym pomysłem, ale od razu dodają, że składki musiałoby zbierać stowarzyszenie zawodników Metanol, że to przewodniczący Krzysztof Cegielski powinien zmobilizować żużlowców. - Moim zdaniem, gdybyśmy poważnie o tym pomyśleli, to nie byłoby z tym problemu - mówi nam Cegielski. - Już w tej chwili pracuję nad stworzeniem takiego funduszu. Mam pozytywne sygnały od zawodników. 

      Zobacz również:

      Andriej Kudriaszow/Mariusz Matkowski/Flipper Jarosław Pabijan
      Andriej Kudriaszow/Paweł Wilczyński/Newspix
      Andriej Kudriaszow przed rozpoczęciem wyścigu/Flipper Jarosław Pabijan


      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje