Niedawno pisaliśmy o tym, że najbardziej rokujący obecnie Słoweniec Anze Grmek mimo wielu propozycji, nie chce na razie jeździć w Polsce. 18-latek zwrócił na siebie uwagę podczas campu PGE Ekstraligi w Toruniu, gdzie zdecydowanie się wyróżniał. Do tej pory nie do końca było wiadomo, dlaczego Grmek nie chce startować w Polsce. Zawodnik wyjaśnił nam tę kwestię. - Miałem kilka propozycji z Polski. Ale na razie je odrzuciłem. Dlaczego? Chcę najpierw skończyć szkołę. Za rok będę zainteresowany startami w waszym kraju. Po ukończeniu nauki pójdę w żużel profesjonalnie - tłumaczy. - Póki co mój team to tata, trener i ja sam. Nie mam prywatnego mechanika. Na ważniejszych zawodach pomaga mi także mój przyjaciel, Jan Pintar (były żużlowiec - dop.red.) - dodał. Podejście Grmeka z jednej strony jest rozsądne, ale z drugiej nieco zachowawcze. 18 lat to idealny wiek, aby spróbować sił choćby w Ekstralidze U24. Wielu żużlowców w taki właśnie sposób się wypromowało. Spójrzmy tylko na Timiego Salonena. Rok temu mało kto go znał. Obecnie praktycznie każdy polski kibic wie, kim jest Fin. Jeden się boi, inny idzie na dno Francis Gusts co prawda od kilku lat startuje już w polskiej lidze, ale nie wychyla się poza poziom 1. i 2. Ligi. Na ten sezon ma kontrakt w Betard Sparcie Wrocław, ale mówi wprost, że nie chce jeździć w PGE Ekstralidze. A akurat ten zawodnik mógłby sobie tam poradzić. W różnego typu zawodach międzynarodowych pokonuje gwiazdy światowego żużla. Sam Gusts jednak widocznie na ten poziom gotowy się nie czuje. Gotowy aż za bardzo czuł się za to inny młodzian, Marcus Birkemose. Duńczyk wygrał debiutancki bieg w lidze i chyba stwierdził, że już nic nie musi. Od tego czasu zdążył pokłócić się z całym światem i jego kariera jest na wielkim zakręcie. Nawet w ojczyźnie nie potrafią nad nim zapanować. Birkemose miał w Gorzowie wszystko, ale nie chciało mu się przyjeżdżać. Wątpliwe, by ktokolwiek chciał go jeszcze kontraktować. Zobacz również:Czykali na to trzy lata. Szykuje się wielkie świętoBędzie wielki powrót? Chcą sprowadzić wychowankaPoszedł w odstawkę. Jeden bieg i pod prysznic