Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wimbledon. Najbrzydszy lipiec blisko od 250 lat

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

W drugim tygodniu wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie (z pulą nagród 16,1 mln funtów) tenisiści będą rywalizować nie tylko ze sobą, ale i z fatalną pogodą. Tak przynajmniej zapowiadają niemal katastroficzne prognozy meteorologów.

Pogoda nie sprzyja tenisistom
Pogoda nie sprzyja tenisistom/AFP

W poniedziałek udało się co prawda wyłonić komplet ćwierćfinalistek, ale w rywalizacji mężczyzn dograno tylko trzy z ośmiu meczów czwartej rundy. Dwa przerwano, a trzech nawet nie rozpoczęto. Przełożono je na wtorek, ale i tym razem deszcz postanowił nieco skorygować coraz bardziej napięty plan gier, czego doświadczyła m.in. Agnieszka Radwańska w wielokrotnie wznawianym meczu z Marią Kirilenko.

Z krótkoterminowych prognoz wynika, że do czwartku nad Wimbledonem będą cały czas wisieć gęste ciemne chmury. Mogą przynieść bardzo intensywne opady deszczu, któremu mają towarzyszyć silne porywy wiatru i ochłodzenie, bowiem temperatura powinna mieścić się w przedziale 16-18 stopni.

Możliwe, że w środę podskoczy do 20 stopni, ale za to jednocześnie mają się pojawić ciągłe opady, nawet kilkugodzinne. W czwartek znów będzie chłodno - około 16 stopni Celsjusza. Jednodniowa poprawa pogody na słoneczną spodziewana jest w piątek, w dniu półfinałów mężczyzn.

Natomiast w weekend, jak mówią prognozy, będzie "heavy showers and thunderstorm risk" (ulewny deszcz i możliwe poważne wyładowania atmosferyczne), co oznacza, że właściwie lepiej wtedy nie wychodzić z domu, bo nie pomoże ani parasol, ani najszczelniejszy płaszcz przeciwdeszczowy.

Zbawieniem na Wimbledonie będzie więc dach zasuwany nad historycznym kortem centralnym, którego budowę ukończono w 2009 roku. Jednak na nim uda się co najwyżej nadrabiać zaległości w singlu mężczyzn i kobiet. Losy dalszej rywalizacji w grze podwójnej, mieszanej oraz wśród juniorów mogą być za to poważnie zagrożone.

Mało optymistyczne zapowiedzi meteorologów wybiegają do przodu na miesiąc i wynika z nich, że deszcz, chłód i wietrzna pogoda będą w Wielkiej Brytanii zmorą aż do 29 lipca. Warto przypomnieć, z dwa dni wcześniej, odbędzie się w Parku Olimpijskim w Startford ceremonia otwarcia londyńskich  igrzysk.

W najbliższych tygodniach temperatura powietrza ma nie przekraczać 16 stopni Celsjusza, a intensywność opadów ma trzykrotnie przekroczyć średnią normę dla tego miesiąca. Jeśli te przewidywania się potwierdzą to - jak twierdza specjaliści - będzie to najbrzydszy lipiec od 246 lat, czyli od 1766 roku.

Nie dziwi więc, że wtorkowy "The Daily Mail" całą kolumnę  poświęcił na zdjęcia zmoczonych deszczem tenisistów i kibiców na kortach przy Church Road. Opatrzył ją też znamiennym tytułem "Pierwszym zwycięzcą Wimbledonu jest  deszcz".

Przemoczonym i zmarzniętym miłośnikom "białego sportu" pozostaje mieć nadzieję, że prognozy służb meteorologicznych to nie wyrok, lecz tylko pesymistyczne przewidywania, choć poparte analizą sytuacji barycznej. W ubiegłym tygodniu też zapowiedzi były raczej niekorzystne, a poza dwoma czy trzema krótkotrwałymi opadami, na niebie najczęściej świeciło słońce, a wskaźniki na termometrach przekraczały zdecydowanie 20 stopni Celsjusza.

PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje