Puchar Davisa. Polacy potrzebują dwóch punktów, by wygrać z Argentyną
Polscy tenisiści stoją przed trudnym zadaniem w niedzielę, ostatnim dniu meczu z Argentyńczykami w 1. rundzie w Grupie Światowej Pucharu Davisa w Gdańsku. Gospodarze przegrywają 1:2 i muszą zwyciężyć w obu spotkaniach singlowych, by odnieść końcowy triumf.

W rozpoczynającym się o godz. 12 spotkaniu zmierzyć się mają pierwsze rakiety obu ekip. Zgodnie z pierwotnym zgłoszeniem powinni to być 318. w rankingu ATP Michał Przysiężny i 41. w tym zestawieniu Leonardo Mayer. Wracający po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kręgosłupa Polak w piątek na otwarcie uległ Guido Pelli (42.) 1:6, 4:6, 6:7 (5-7). Treningi na korcie wznowił sześć dni wcześniej. Kapitan biało-czerwonych Radosław Szymanik przyznał, że możliwe, iż w niedzielę głogowianina zastąpi Łukasz Kubot.
Ten ostatni i Marcin Matkowski dzień wcześniej przedłużyli nadzieje polskich kibiców na odwrócenie losów rywalizacji z Argentyńczykami. W pojedynku deblowym pokonali Carlosa Berlocqa i Renzo Olivo 6:3, 6:4, 6:4. Szymanik zwrócił jednak uwagę, że wystawienie Kubota w miejsce Przysiężnego też jest decyzją ryzykowną.
"Łukasz gra ostatnio mało w singla, a w tych meczach, które zaliczył, walczyło się do dwóch wygranych setów. Tu trzeba ich mieć trzy. Dziś wystąpił w deblu. Trening, który ma obecnie, jest też tak naprawdę deblowy, mniej biega na boki. Mamy wiele znaków zapytania odnośnie Michała. W piątek zagrał dwa przyzwoite sety po właściwie cudownym powrocie do gry. Rozważymy wszystkie możliwe warianty" - zaznaczył w sobotę kapitan gospodarzy.
W drugim z zaplanowanych na niedzielę spotkań Hubert Hurkacz (602.) ma zagrać z Pellą. 19-letni Polak w piątek musiał uznać wyższość Leonardo Mayera (41.) 2:6, 6:7 (3-7), 2:6. Tym meczem zadebiutował w Pucharze Davisa. Istnieje też możliwość, że gdyby Przysiężny wystąpił i pokonał Mayera, to Kubot zagra w miejsce Hurkacza. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że do zmiany dojdzie prędzej przy obsadzie pierwszego tego dnia spotkania.
Debiutujący w 16-zespołowej Grupie Światowej Polacy muszą sobie radzić w Gdańsku bez kontuzjowanego Jerzego Janowicza.
Reprezentacje Polski i Argentyny nigdy wcześniej nie grały ze sobą. Zwycięzca meczu rozgrywanego w hali Ergo Arena zmierzy się w ćwierćfinale z Włochami, którzy już w sobotę zapewnili sobie triumf nad Szwajcarami. Przegrana drużyna jesienią wystąpi w barażu, którego stawką będzie pozostanie w elicie.
Biało-czerwoni awans do Grupy Światowej zawdzięczają pokonaniu we wrześniowym barażu w Gdyni Słowacji 3:2. Drużyna z Ameryki Południowej w ubiegłym roku dotarła do półfinału rozgrywek. Jeszcze nigdy nie zdobyła Pucharu Davisa, ale czterokrotnie była uczestnikiem finału - w 1981, 2006, 2008 i 2011 roku.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje