Przy stanie 1:1 w setach zacięta rywalizacja toczyła się także w trzeciej partii. Zizou Bergs przełamał rywala i wyszedł na prowadzenie 6:5. W euforii popędził dzielić radość z resztą zespołu, ale przy siatce z impetem "zahaczył" rywala. Jak się wydaje - przypadkowo. Cristian Garin otrzymał cios barkiem w twarz i padł na kort jak rażony. Nie podnosił się przez dłuższą chwilę. Miał lekko opuchnięte oko, ale nie wymagał intensywnej pomocy medycznej. Iga Świątek nie mogła się powstrzymać. Wszystkim się pochwaliła Garin znokautowany i ukarany przez sędziego. Kuriozum na korcie w Pucharze Davisa Chilijczyk odmówił dalszej gry, domagając się dyskwalifikacji przeciwnika. Sędzia Carlos Ramos był jednak innego zdania i konsekwentnie nakłaniał poszkodowanego do gry. - Jeśli nie zamierzasz go zdyskwalifikować, to zdyskwalifikuj mnie! Nie masz jaj, żeby to zrobić! - wykrzywiał tenisista z Ameryki Południowej. Panowie nie doszli do porozumienia. W efekcie Garin otrzymał trzy ostrzeżenia i ostatecznie zszedł do szatni jako pokonany. Regulaminowo karny gem - jak się okazało decydujący - został bowiem przyznany Bergsowi. Tym sposobem mecz zakończył się wygraną Belga 6:3, 4:6, 7:5. To oznaczało zwycięstwo ekipy z Beneluksu nad Chile 3:1 i awans do decydującej rundy kwalifikacyjnej. Tam czeka już na nią Australia. Chilijczycy grzmią o skandalu i zapowiadają złożenie odwołania. - Garin otrzymał silny cios w gałkę oczną, dlatego upadł i uderzył się w głowę. Spowodowało to stan zapalny, trudności w widzeniu, nudności i silny ból głowy, chociaż nie stracił przytomności. Garin nie mógł kontynuować gry - oznajmił lekarz chilijskiej kadry Alejandro Orizola, cytowany przez ESPN.