Krychowiak ujawnia prawdę o swoim małżeństwie. Nie jest tak, jak ludzie myśleli
Grzegorz Krychowiak od lat tworzy udany związek z Celią Jaunat. Choć może się wydawać, że życie francuskiej modelki u boku polskiego piłkarza jest usłane różami, rzeczywistość okazuje się jednak zupełnie inna. Jak wyjawił Krychowiak, jego wybranka musiała sporo poświęcić, aby oboje byli teraz w tym miejscu.

Grzegorz Krychowiak, jeden z najbardziej utytułowanych polskich piłkarzy ostatnich lat, od dawna kojarzony jest z nieustanną ambicją i konsekwencją. Jego kariera, pełna występów w czołowych europejskich klubach i kluczowych momentów w reprezentacji Polski, doczekała się podsumowania w formie serialu dokumentalnego. Produkcja "Krychowiak: krok od szczytu", która 27 listopada trafi na platformę SkyShowtime, odsłania nie tylko sportowe kulisy jego życia, lecz także intymny, codzienny wymiar funkcjonowania zawodowego sportowca. Wśród bohaterów dokumentu pojawia się najwierniejsza fanka polskiego piłkarza - jego żona Celia Jaunat.
Grzegorz Krychowiak o małżeństwie z Celią Jaunat. "Bardzo dużo zawdzięczam swojej żonie"
Celia Jaunat, francuska modelka i influencerka, od lat towarzyszy Krychowiakowi zarówno w życiu prywatnym, jak i w nieustannych podróżach związanych z jego karierą. Elegancka, energiczna i pogodna, stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych WAGs piłkarskich w naszym kraju, choć sama rzadko zabiega o rozgłos. Co ciekawe, jej udział w dokumencie początkowo wcale nie był w planach. Krychowiak zdradził w rozmowie z Odetą Moro w programie "Onet Rano", że Celia trafiła przed kamerę… przypadkiem.
"Umówiłem się z Wojtkiem Szczęsnym, żeby razem coś nagrać, ale Wojtek nie odebrał telefonu. Wtedy powiedziałem do Celii: "Jesteś planem B". Ona miała inne plany, ale ostatecznie się zgodziła" - wyjawił.
Później rozmowa skierowała się na ich małżeństwo. Zapytany o to, kto w ich związku jest "głową, a kto szyją", Krychowiak odpowiedział, że nie widzi u nich takiego podziału. "Współpracujemy. Ja bardzo dużo zawdzięczam swojej żonie. Bo może "podporządkowała się" to nie jest idealne słowo, ale jeździła ze mną wszędzie" - wyznał.
Podkreślił też, że życie u boku piłkarza nie jest jedynie pasmem luksusów, tak jak myśli większość osób. "Zmiana miejsca zamieszkania co rok czy dwa lata, budowanie wszystkiego od nowa, to trudne. Na początku trochę narzekania, ale jest to bardzo pozytywna osoba i po tygodniu było super" - dodał, doceniając wsparcie, bez którego - jak sam podkreśla - nie osiągnąłby tak wiele.











