Alarm po meczu Polaków. Kurek stanął przed kamerą. I postawił sprawę jasno
Reprezentacja Polski w siatkówce zamknęła rywalizację w fazie grupowej na igrzyskach olimpijskich w Paryżu bolesną porażką 1:3 z Włochami. Czy po słabym występie "Biało-Czerwonych" należy zacząć bić na alarm przed ćwierćfinałowym bojem ze Słowenią? Takie głosy pojawiły się wśród komentarzy kibiców. Głos w tej sprawie zabrał po spotkaniu także kapitan naszej kadry - Bartosz Kurek.

To był bolesny mecz dla reprezentacji Polski. "Biało-Czerwoni" przegrali w sobotę w swoim ostatnim spotkaniu grupowym na igrzyskach olimpijskich w Paryżu z reprezentacją Włoch 1:3. Drużyna Italii od początku nas zdominowała, chwilami wręcz bawiąc się przy ogromnej bezradności naszej kadry. W efekcie dwa pierwsze sety skończyły się wysokim zwycięstwem rywali 25:15 i 25:18.
W trzeciej partii podopieczni trenera Nikoli Grbicia w końcu postawili się rywalowi, ogrywając go 26:24. W kolejnym secie jednak to Włosi znów byli górą i triumfując 25:20 zamknęli całe spotkanie.
Paryż 2024: Siatkówka. Bartosz Kurek zabrał głos po porażce reprezentacji Polski
Co przesądziło o porażce reprezentacji Polski? Głos w tej sprawie zabrał po meczu w rozmowie z Eurosportem jej kapitan - Bartosz Kurek.
Nie sądzę, żeby to była kwestia energii. Po prostu dzisiaj przewyższali nas w każdym elemencie. Grali lepiej od samego początku w bloku, w ataku, w zagrywce. Dobrze, że na moment wróciliśmy i nie zostawiliśmy aż tak złego wrażenia po sobie
Przed meczem z Włochami reprezentacja Polski była już pewna awansu do ćwierćfinału, lecz od jego wyniku zależało, z kim zagramy o awans do strefy medalowej. Porażka oznacza, że w poniedziałek o półfinał zagramy ze Słowenią.
W czasie swoich wpisów zamieszczanych w sieci jeszcze podczas meczu, kibice "Biało-Czerwonych" zaczęli bić na alarm, obawiając się ćwierćfinałowego starcia. Bartosz Kurek stwierdził jednak, że nie ma co panikować przed pojedynkiem z dobrze nam znanymi Słoweńcami.
- Myślę, że to nie powinna być żadna czerwona lampka. Kiedy przeciwnik gra dobrze, to trzeba mu to oddać i głośno o tym powiedzieć. Kiedy przeciwnik jest lepszy od nas po prosto zaakceptujmy to. Dobrze, że tak grającego rywala byliśmy w stanie w jednym secie przełamać. Ale ja wierzę, że w nas jest wystarczająca jakość, żebyśmy w kolejnym, najważniejszym meczu wyszli i zagrali dużo lepiej od początku - zadeklarował Bartosz Kurek.
I dodał: - Morale nie upadło po tej jednej porażce. Liczę, że jesteśmy taką ekipą, tak głodną, że wyszlibyśmy teraz na kolejne spotkanie i zagrali dużo lepiej.












