To nie było wymarzone rozpoczęcie igrzysk olimpijskich w wykonaniu Bartosza Kurka. I w spotkaniu z Egiptem, i z Brazylią długimi fragmentami gry miał problemy ze skutecznością w ataku. W pierwszym meczu skończył 25 procent ataków, w drugim 29 procent. I momentami po kapitanie polskiej kadry widać było frustrację. Z drugiej strony, to właśnie on w kluczowym momencie tie-breaka z Brazylią przerwał niemoc polskiej drużyny, dając jej minimalne prowadzenie przed decydującymi akcjami. Po spotkaniu na temat Kurka wypowiedział się trener Nikola Grbić. Wcześniej, tuż po meczu, zaprosił atakującego na rozmowę. "Jemu nie trzeba nic ostrego mówić, bo to on jest dla siebie zbyt surowy. Myśli za dużo, bierze na siebie za dużo odpowiedzialności. Powiedziałem, by tego nie robił, bo sobie nie pomaga" - referował później szkoleniowiec, cytowany przez WP Sportowe Fakty. Zapytaliśmy o tę opinię trenera samego zawodnika. Czy faktycznie bywa dla siebie zbyt surowy? Kurek przyznał Grbiciowi rację, ale zwrócił też uwagę na rolę, jaką odgrywa i chce odgrywać w polskiej drużynie. Bartosz Kurek przestrzega przed meczem Polska - Włochy. "Praktycznie niemożliwym jest ich złamać" Impuls od Kurka pomógł pokonać Brazylię, co zapewniło polskim siatkarzom awans do czołowej ósemki turnieju. Dzięki wygranej z "Canarinhos" drużyna prowadzona przez Grbicia już kilka dni przed końcem fazy grupowej mogła być pewna pozostania w turnieju i co najmniej drugiego miejsca w grupie. "Czy zwycięstwo z Brazylią coś u nas zmieniło? Wyłącznie to, że pojawiło się więcej zadowolenia z siebie. Wiadomo, że wygrana z Egiptem była bardziej spodziewana niż z Brazylią. Pokonaliśmy bardzo mocnego przeciwnika i z tego się chwilę cieszyliśmy. Ale teraz kolejny, kto wie, czy nie jeszcze trudniejszy rywal przed nami" - zaznacza Kurek. Dziś po drugiej stronie siatki staną bowiem Włosi. To nie tylko liderzy grupy B, ale przede wszystkim aktualni mistrzowie świata i wicemistrzowie Europy. To właśnie z drużyną z południa Europy w ostatnich latach "Biało-Czerwoni" grają ostatnio najczęściej w finałach wielkich turniejów. Spotkania z Włochami miały w ostatnich latach różny przebieg. Kiedy obie ekipy spotkały się w tegorocznej Lidze Narodów, Polska wygrała gładko. Tyle że rywale grali wówczas rezerwowym składem. Tym razem Kurek spodziewa się dużo bardziej wyrównanego spotkania. "Myślę, że będzie dużo walki, bardzo mocne przeciąganie liny. I na pewno nie będzie dominacji jednej ze stron. Musimy być gotowi na to, że Włosi tak samo jak my grają do końca, nie poddają się, i praktycznie niemożliwym jest ich złamać. Mam nadzieję, że wykorzystamy słabsze elementy, momenty w ich grze" - wskazuje kapitan reprezentacji Polski. Tak Bartosz Kurek dowiedział się o medalu Igi Świątek. Co za słowa polskiego siatkarza Jak podejść do meczu z Włochami? Bartosz Kurek nie ma wątpliwości Mecz Polska - Włochy będzie przedostatnim spotkaniem fazy grupowej igrzysk. Ale przy tym ostatnim, które będzie mieć wpływ na układ rankingu, który wyłoni pary olimpijskich ćwierćfinałów. Opcji jest wiele, znaczenie dla ostatecznego układu mogą mieć nawet pojedyncze zdobyte punkty. W takim układzie wszelkie kalkulacje wydają się nie mieć większego sensu. Kurek nie ma wątpliwości co do tego, w jaki sposób należy podejść do dzisiejszego spotkania. "Na maksa, jak do każdego kolejnego na tych igrzyskach. W ten sam sposób, w jaki będziemy podchodzić do ćwierćfinału i, mam nadzieję, do kolejnych spotkań. Najlepszą drogą do tego, żeby się przygotować do reszty turnieju, jest to, by grać z najlepszymi przeciwnikami, i to grać na maksa. To zamierzamy zrobić. A Włosi są najlepszymi możliwymi przeciwnikami" - mówi reprezentant Polski. Mecz Polska - Włochy rozpocznie się dziś o godz. 17. Po nim zagrają jeszcze Serbowie i Kanadyjczycy, ale obie drużyny straciły już szanse na awans do ćwierćfinału. Z Paryża Damian Gołąb