Wyrzucili Francuzów z MŚ, teraz mają wiadomość dla reprezentacji Polski
- Wiemy, że Francja gra niesamowicie, ma niesamowity zespół, grała niesamowitą siatkówkę przez trzy, może nawet pięć setów. Ale my zaprezentowaliśmy się naprawdę dobrze, włożyliśmy w ten pojedynek wysiłek i energię, z czego jesteśmy bardzo szczęśliwi - powiedział niezmordowany as siatkówki, 37-letni rozgrywający Luciano De Cecco. Nie posiadał się z radości po tym, jak w czwartkowy wieczór na Filipinach jego Argentyna pokonała Francję 3:2, tym samym zamykając mistrzom olimpijskim drogę do awansu z grupy C.

- Tego się spodziewaliśmy, czyli dawania z siebie mnóstwa energii i toczenia trudnych meczów - powiedział szczęśliwy Luciano de Cecco, weteran na pozycji rozgrywającego w reprezentacji Argentyny, który od nowego sezonu będzie występował w jednej drużynie m.in. z Jakubem Nowakiem, jako że podpisał kontrakt z klubem KS Norwid Częstochowa.
De Cecco zapytany o złoto. Na horyzoncie mecz z Polakami
Argentyńczycy już na memoriale Huberta Jerzego Wagnera pokazywali kapitaną dyspozycję. Zagrali tak dobrze, będąc poza zasięgiem reprezentacji Polski, że sam Nikola Grbić zaczął się zastanawiać, czy ta dyspozycja wielkiego rywala nie przyszła za wcześnie. Oczywiście dodał także, że to nie jego sprawa.
Póki co zawodnicy Marcelo Mendeza udowadniają, że także na docelowej imprezie roku, na mistrzostwach świata w Manili, są w wielkim gazie. Dziś przekonała się o tym Francja, która przegrał 2:3 i znalazła się za burtą turnieju.
O energetycznej siatkówce, stojącej na wysokim poziomie, rozprawił w mixed zonie właśnie de Cecco. - Dla Argentyny to niesamowite, to ogromny sukces, więc idziemy do przodu, jesteśmy bardzo szczęśliwi. Wkładamy wysiłek w każdą akcję, gramy punkt po punkcie, każdy punkt się liczy. Mówimy do siebie, przy każdej okazji, że każda pojedyncza zdobycz ma znaczenie. A ta wygrana jest niezwykła - podkreślił znakomity siatkarz z Ameryki Południowej.
Gdy Francja odrobiła stratę dwóch setów, a mecz wkroczył w fazę tie-breaka, zdaniem de Cecco nic się nie zmieniło w podejściu jego oraz jego młodszych kolegów.
- Cały czas byliśmy pełni szacunku dla Francji, która ma zawodników, będących w stanie odmienić losy meczu. Szkoda mi ich, bo grają tam też moi koledzy. Jednak my posiadamy dobrą obronę, którą utrzymujemy dzięki nastawieniu i wspomnianej energii. Myślę, że to był zacięty i bardzo dobry mecz siatkówki - podkreślił szczęśliwy zwycięzca.
W naturalny sposób cisnęło się na usta pytanie, że w momencie wyrzucenia z turnieju mistrzów olimpijskich, cel jego drużyny może być tylko jeden, czyli walka o złoty medal. A jeśli zdarzy się tak i najpierw dojdą do 1/2 finału, a podobną drogę przemierzy reprezentacja Polski, to drabinka turniejowa jest jasna: w półfinale dojdzie do starcia obu reprezentacji o miejsce w najważniejszej batalii mistrzostw na Filipinach. De Cecco znów zaczął od oddania szacunku Francuzom, po czym potwierdził tezę z pytania:
- Tak, dla nas to ogromna sprawa pokonać takich mistrzów. Wiemy, że Argentyna nie jest największą nacją w siatkówce, ale myślę, że ten mecz jest ważny, a my jesteśmy naprawdę szczęśliwi.
Z Manili - Artur Gac











