Drużyna zawodzi, nerwowe ruchy w polskim klubie. Talent z kadry Grbicia reaguje
Tylko jedno zwycięstwo w siedmiu meczach - takie wyniki spowodowały tąpnięcie w klubie z Częstochowy. Steam Hemarpol Politechnika zwolniła trenera Guillermo Falaskę, a kilka dni później podstawowego libero zespołu. Do sytuacji drużyny odniósł się jej środkowy Jakub Nowak. W "Magazynie PlusLigi" brązowy medalista ostatnich mistrzostw świata przyznał, że pierwszy raz spotyka się z takim przebiegiem spraw.

Trzynaste, przedostatnie miejsce w tabeli siatkarskiej PlusLigi po siedmiu kolejkach - takiego obrotu wydarzeń kibice Steam Hemarpol Politechniki Częstochowa nie zakładali nawet w najgorszych snach. Siatkarze, którzy w poprzednim sezonie byli rewelacją rozgrywek, na razie rozczarowują. Gorzej od nich wiedzie się tylko Cuprum Stilonowi Gorzów.
Tyle że to w Częstochowie, a nie Gorzowie Wielkopolskim przed sezonem celowano co najmniej w grę w fazie play-off. A może i w coś więcej. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. I w klubie zaczęły się nerwowe ruchy.
PlusLiga. Klub z Częstochowy zwolnił trenera i podstawowego zawodnika. "Pierwszy raz się spotykam"
Najpierw posadą za wyniki zespołu zapłacił trener Guillermo Falasca. Już bez niego częstochowianie zagrali w Bełchatowie, przegrali z PGE GiEK Skrą 1:3.
W tamtym spotkaniu nie wystąpił Mateusz Masłowski. 28-letni siatkarz był na początku sezonu podstawowym libero drużyny. Niespodziewanie w poniedziałek klub z Częstochowy poinformował o zakończeniu współpracy z zawodnikiem. W lakonicznym komunikacie nie podano powodów takiej decyzji.
Steam Hemarpol Politechnika pozostała więc z jednym libero Bartoszem Makosiem. W "Magazynie PlusLigi" z pytaniami o sytuację klubu zmierzył się jego środkowy Jakub Nowak, z którym rozmawiali Adrian Brzozowski i Wojciech Żaliński.
- Pierwszy raz się spotykam z momentem, w którym trzeba się pożegnać z trenerem, nawet z zawodnikiem. I to na pewno nie jest przyjemne, nie życzę tego nikomu, bo są to po prostu przykre momenty. Trzeba zachować w tych chwilach trochę chłodnej głowy i wznawiać swoją pracę. Bo tego, że my pracujemy i walczymy, nikt nam nie zabierze. Są chwile upadku, a my musimy się podnieść - podkreśla Nowak.
Siatkówka. Jakub Nowak wierzy w odrodzenie drużyny. Częstochowianie czekają na trenera
20-letni siatkarz jest jednym z nielicznych nowych zawodników w podstawowym składzie częstochowskiej drużyny. Trafił do klubu po świetnym sezonie kadrowym, w którym przebojem wdarł się do składu seniorskiej reprezentacji Polski. Z drużyną Nikoli Grbicia zdobył złoto Ligi Narodów i brąz mistrzostw świata.
Oprócz niego zespół wzmocnił uznany rozgrywający Luciano De Cecco. Pozostały w nim największe gwiazdy, z Miladem Ebadipourem i Patrikiem Indrą na czele. A mimo to rezultaty są zupełnie inne niż przed rokiem.
Nie jest tak, że my teraz boimy się odbić piłkę, bo to tak nie wygląda. Jesteśmy 14-tką chłopaków ze sztabem, która wie, jak się zachować. Nie jest tak, że chodzimy po boisku smutni i się przejmujemy tym, co się dzieje. Na pewno to nie jest dla nas wygodne, ale musimy sobie z tym radzić
Na razie nie wiadomo jednak, kto przejmie stery częstochowskiej drużyny i spróbuje wyprowadzić ją na spokojniejsze wody. Po zwolnieniu Falaski drużynę prowadzi dotychczasowy drugi trener Roberto Cocconi, ale klub zapowiedział, że wkrótce poinformuje o losach stanowiska pierwszego szkoleniowca. Na siatkarskiej giełdzie pojawiają się różne nazwiska, m.in. Piotra Grabana, byłego trenera PGE Projektu Warszawa.
Tymczasem już w środę przed częstochowianami kluczowy mecz. Podejmą ostatni w tabeli Cuprum Stilon.
- Są chwile upadku u nas, ale nie jest tak, że musimy być smutni i teraz przeżywać to tak bardzo. To nasza praca, nasz sport, musimy sobie w tym dołku poradzić. Tak się poznaje dobrą drużynę. Dążymy do tego, by nią być i pokazać, że zasługujemy na lepsze miejsce w tabeli - zaznacza Nowak.












![Real Madryt - Manchester City. O której i gdzie obejrzeć? [TRANSMISJA]](https://i.iplsc.com/000M1LC6O6Q94QET-C401.webp)