Robert Lewandowski ciężką pracą, ale przede wszystkim świetnymi wynikami strzeleckimi wypracował sobie niepodważalną wręcz pozycję w Barcelonie. Hansi Flick w obecnym sezonie często zmienia Polaka, jednak jest to podyktowane najczęściej niemal wyłącznie dbałością o zdrowie i formę kapitana reprezentacji Polski. FC Barcelona miesiącami szukała następcy Lewandowskiego. Lista życzeń jest długa Metryki się jednak nie oszuka. W sierpniu "Lewy" skończy już 37 lat, wobec czego FC Barcelona aktywnie przeszukuje rynek transferowy pod kątem znalezienia najlepszego następcy dla Polaka. Nietrafionym pomysłem okazało się być sprowadzenie Vitora Roque, który jest już jedną nogą poza klubem. Brazylijczyk ma w najbliższych dniach przenieść się do Palmeiras. Przez ostatnie miesiące w mediach przewijało się wiele nazwisk. Transfer Erlinga Haalanda przedstawiany był jako wielkie marzenie Joana Laporty, jednak jedno z tych z kategorii "ściętej głowy". Dużo mocniejsze i realniejsze zdaniem większości hiszpańskich dziennikarzy były kandydatury Viktora Gyokeresa i Alexandra Isaka. Barca musiałaby jednak sięgnąć głęboko do kieszeni, aby sięgnąć po któregokolwiek z nich. Zmiana narracji ws. Lewandowskiego. Barca rezygnuje z poszukiwań następcy Dziennikarze redakcji "SPORT" przekazali we wtorek, że w Barcelonie doszło do zwrotu akcji, a kierownictwo klubu podjęło już decyzję w kwestii następstwa dla Lewandowskiego. "Duma Katalonii" zrezygnowała z pomysłu letniego transferu napastnika. Sensacyjne doniesienia. Lewandowski i Messi w jednym zespole? Argentyńczyk przemówił Klub docenia postawę Lewandowskiego, który przy odpowiednim zarządzaniu siłami może z powodzeniem grać na najwyższym poziomie także w przyszłym sezonie. Ponadto Polak wywalczył sobie prawo do parafowania nowej umowy i niemal na pewno pozostanie w Katalonii. "Blaugrana" za priorytet postrzega obecnie sprowadzenie nowego skrzydłowego, a jednym z celów transferowych jest Luis Diaz z Liverpoolu.