Partner merytoryczny: Eleven Sports

Strach w Barcelonie, perełka wraca do klubu. Lewandowski czeka z niepokojem

W sobotę wieczorem serca kibiców FC Barcelona zamarły. Ze stadionu w Murcji bowiem, kulejąc wyjeżdżał największy gwiazdor zespołu, a więc Lamine Yamal. Od tego momentu rozpoczęło się oczekiwanie na badania, które Hiszpan miał przejść w niedzielę rano. Te wykazały przeciążenie mięśniowe. Kolejne 17-latek przejdzie już w klubie, bo zgodnie z komunikatem Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej skrzydłowy został zwolniony ze zgrupowania.

Robert Lewandowski i Lamine Yamal
Robert Lewandowski i Lamine Yamal/JOSE JORDAN/JOSE BRETON/AFP

FC Barcelona latem doprowadziła do kluczowej zmiany. Ze stanowiskiem trenera pożegnał się bowiem krytykowany z wielu strony Xavi Hernandez. Po rozstaniu z legendą klubu przyszła kolej na wyszukanie godnego następcy Xaviego. Jak się okazuje, wybór padł na kogoś bez mitycznego "DNA Barcelony". "Duma Katalonii" zatrudniła bowiem Hansiego Flicka, który miał za sobą bardzo nieudaną i niezwykle rozczarowującą przygodę z prowadzeniem reprezentacji Niemiec. 

Początek sezonu zdaje się potwierdzać, że był to bardzo dobry wybór. "Duma Katalonii" bowiem pod wodzą niemieckiego szkoleniowca odżyła i wygląda momentami wręcz jak wyśmienicie naoliwiona maszyna. Po dziewięciu kolejkach hiszpańskiej La Liga "Blaugrana" ma na swoim koncie 24 z 27 możliwych do zdobycia punktów i lideruje tabeli hiszpańskiej ligi. W znakomitej formie znajduje się szczególnie tercet ofensywny, składający się z Lamine'a Yamala, Roberta Lewandowskiego i Raphinha. 

Lamine Yamal wraca do Barcelony. Kontuzja na zgrupowaniu

Polak bardzo mocno korzysta na tym, jak wyglądają Hiszpan i Brazylijczyk, często praktycznie tylko dokładając nogę do ich podań. Zawsze, gdy rozpoczyna się przerwa na reprezentacje pojawia się obawa, czy wszyscy piłkarze zespołów klubowych wrócą do swoich drużyn zdrowi i gotowi do gry. W związku z tym w sobotni wieczór kibicom "Blaugrany" zamarło serce. Stadion w Murcji, kulejąc opuszczał bowiem Lamine Yamal. Rozpoczęło się oczekiwanie na poranne badania skrzydłowego. 

Te przyniosły całkiem niezłe wieści dla Barcelony, choć nie dziwią obawy, które pojawiają się u kibiców "Dumy Katalonii". Hiszpański młody gwiazdor wraca bowiem do klubu, bo poranne badania wykazały, że ma przeciążenie mięśniowe w ścięgnie podkolanowym. W Barcelonie wierzą, że faktycznie na przeciążeniu mięśniowym się zakończy i wizyta u klubowych medyków nie wykaże żadnego poważniejszego problemu. Pozytywne dla Barcelony jest to, że Yamal rano już nie kulał. 

Hiszpański "AS" stwierdza jednak, że występ 17-letniego skrzydłowego w najbliższym meczu z Sevillą stoi pod dużym znakiem zapytania. W tym sezonie Hiszpan wystąpił już w 11 meczach klubowych, w których na murawie spędził niespełna 900 minut, a przy jego nazwisku zapisano pięć goli i pięć asyst. Dodatkowo nastolatek zagrał we wszystkich trzech meczach reprezentacji, dwukrotnie spędzając na murawie pełne 90 minut i notując jedną asystę. Przed Barceloną teraz niesamowicie trudny czas. Najpierw zespół Flicka zagra z Sevillą, a później z Bayernem Monachium i Realem Madryt

Wojciech Szczęsny pożegnał się z reprezentacją. Kto zostanie teraz numerem 1? WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV
Robert Lewandowski/Grzegorz Wajda/REPORTER/East News
Lamine Yamal/MIGUEL MEDINA/AFP
Obrazki z Lamine Yamalem zaniepokoiły kibiców FC Barcelona. Hiszpan świetnie współpracuje na boisku z Robertem Lewandowskim/x.com/RadioMARCA/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem