Partner merytoryczny: Eleven Sports

Rakiety nad stadionem w czasie meczu azjatyckiej Ligi Mistrzów. Odwołane kolejne spotkanie

Nie tylko Bliski Wschód, ale cały świat wstrzymuje oddech, patrząc na to co dzieje się w tym rejonie świata. Najpierw Izrael zaatakował Liban, a potem na Izrael posypał się grad rakiet wystrzelonych przez Iran. Sytuacja postawiła na nogi cały świat, a przede wszystkim Stany Zjednoczone. Jak się okazuje, nie pozostaje to bez wpływu na sport. W środku meczu azjatyckiej Ligi Mistrzów na niebie nad stadionem Sepahan Isfahan pojawiły się dziesiątki rakiet.

Piłkarze Sepahan Isfahan w żółtych strojach. W ramce atak rakietowy Iranu na Izrael
Piłkarze Sepahan Isfahan w żółtych strojach. W ramce atak rakietowy Iranu na Izrael/MORTEZA SALEHI/TASNIM NEWS/Wisam Hashlamoun/ANADOLU/AFP/INTERIA.PL

Irański klub Sepahan Isfahan pokonał w Lidze Mistrzów Istiqlol Duszanbe z Tadżykistanu 4:0, ale wszyscy byli w szoku po tym, jak na niebie rozbłysły rakiety, pędzące na Izrael.

W środę, 2 października, w tych samych rozgrywkach, irański Tractor-Sazi Tabriz miał podejmować Mohun Bagan Kalkuta z Indii, ale do meczu nie dojdzie. Właśnie przez napiętą sytuację w tym regionie świata.

Genoa CFC - Juventus FC 0-3, SKRÓT. WIDEO (Eleven Sports)/Eleven Sports/Eleven Sports

Eskalacja napięcia na Bliskim Wschodzie. Świat wstrzymuje oddech

Trzeba przyznać, że przelatujące rakiety w czasie meczu to widok niezwykły. Z takimi obrazkami mieliśmy też jednak do czynienia w Ukrainie, którą zaatakowała Rosja. Teraz podobne obrazki zaobserwowano w Iranie.

Trener Sepahana, choć był zadowolony z wyniku, to jednak nie powstrzymał się od skomentowania całej sytuacji.

- Nigdy nie wyobrażałem sobie, że mecz piłkarski zostanie rozegrany w takich okolicznościach. To było szaleństwo - powiedział Portugalczyk Jose Morais.

Pomimo napiętej atmosfery i wystrzelenia rakiet w niebo, mecz był kontynuowany. Jednak obrazy pocisków lecących po niebie wywołały wśród obecnych poczucie nierzeczywistości i strachu.

- To było jak gra w innym wymiarze -  powiedział jeden z graczy Istiqlol.

Z powodu napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie odwołany został mecz Ligi Mistrzów pomiędzy Tractor-Sazi Tabriz i Mohun Bagan Kalkuta. Delegacja indyjska wyraziła niechęć do podróżowania, obawiając się, że zostanie złapana w środku narastającej wojny.

- Nie chcemy narażać bezpieczeństwa naszych zawodników - powiedział rzecznik indyjskiego klubu.

Sytuacja z rakietami nad stadionem wywołała alarm w Azjatyckiej Federacji Piłki Nożnej (AFC). Wydaje się, że zagrożone mogą być imprezy sportowe w tamtym rejonie świata.

Jose Morais, portugalski trener Sephana/Safin HAMID/AFP
Piłkarze Sepahana w żółtych koszulkach/FAYEZ NURELDINE/AFP




INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem