- Nie wierzę w tę kontuzję - powiedział trener Paweł Janas w "Przeglądzie Sportowym". - W niedzielę wieczorem rozmawiałem z ojcem Ebiego, Włodkiem i nic mi nie wspomniał o kontuzji syna. Wręcz przeciwnie, Włodek powiedział mi, że syn jest gotowy do gry, może nie na cały mecz, bo nie wytrzymałby go kondycyjnie, ale przynajmniej na połówkę. - Kontuzjował się chyba na porannym treningu, a może "złapał" uraz w nocy - dodał zdenerwowany opiekun kadry. Selekcjoner zapowiedział, że sprawdzi w przepisach, czy zawodnik, który zgłasza kontuzję przed meczem reprezentacji w terminie UEFA, może zagrać w następującej po nim kolejce ligowej.