Polska PKO Ekstraklasa wróciła po letniej przerwie z prawdziwym przytupem. Nie minął nawet miesiąc od pierwszego meczu nowego sezonu, a kuriozalnych historii do opowiadania polscy kibice mają już całą masę. Nie wszystkie niestety należą do tych bardzo zabawnych, niektóre były bardziej tragiczne w skutkach. Nowe wieści ws. wielkiego transferu. Lewandowski nie będzie zadowolony Mowa, choćby o tym, co wydarzyło się kilka dni temu, gdy nasi międzynarodowi arbitrzy Bartosz F. oraz Tomasz M zostali w nocy przyłapani na skradzeniu znaku drogowego pod wpływem alkoholu. Za ten wybryk spotkają ich z pewnością naprawdę bolesne konsekwencje, które być może zaważą na przebiegu karier sędziowskich tych dwóch arbitrów. Hamulić złamał rękę. Wściekł się na trenera Doszło także do sytuacji, w której to kibice w trakcie rozgrywania meczu chodzili po... dachu stadionu Cracovii. Najpierw na dach obiektu wbiegli kibice Widzewa Łódź, którzy zawiesili swoją flagę, a później na górze obiektu znaleźli się także fani Cracovii, którzy chcieli... zerwać flagę. Mecz oczywiście zawieszono, a później dograno. Ważą się losy Frankowskiego i Musiała. PZPN decyduje po aferze w Lublinie Kolejny z incydentów również wiąże się bezpośrednio z Widzewem Łódź. Informacje o kuriozalnej kontuzji przekazał Samuel Szczygielski z portalu "Meczyki.pl". Według jego informacji Said Hamulić na tyle wściekł się na trenera Daniela Myśliwca po zostawieniu go poza składem, że uderzył ręką w drzwi i... złamał kość śródręcza, o czym klub informował przed meczem ze Śląskiem Wrocław. Wówczas można było się jednak jedynie domyślać, że chodzi o jakiś niefortunny wypadek na treningu, zły upadek lub inne nieszczęśliwe zdarzenie. Jak się jednak okazuje, sytuacja jest zdecydowanie bardziej kuriozalna, a Hamulić przez swoją złość teraz musi odpocząć od piłki przez kilka najbliższych tygodni.