Leszek, znakomity dziennikarz sportowy, od dwóch lat walczy o powrót do zdrowia po tym, jak pękł mu tętniak. Rehabilitacja przynosi efekty, ale jest bardzo kosztowna. Przed rokiem, przy okazji piłkarskiego spotkania, zebrano ponad 19 tysięcy złotych. Teraz podjęta zostanie próba poprawy tego wyniku. Do jeszcze większego pomagania motywują efekty rehabilitacji Leszka, który długo przebywał w ośrodku Ujazd koło Tomaszowa Mazowieckiego. Ostatnie miesiące spędził w Krakowie, a od kilku tygodni jest w rodzinnym domu. - Po wielu miesiącach intensywnej rehabilitacji neurologicznej w specjalistycznych ośrodkach, tata w końcu wrócił do swojego domu. Nie zraził się trudnościami i kontynuuje codzienną rehabilitację fizyczną i terapię zajęciową w warunkach domowych. Niestety, ona nadal pochłania ogromne koszty, ale dzięki niej i ogromnej determinacji taty widzimy, że upragniony cel, jakim jest postawienie pierwszych kroków, jest coraz bliżej. Tacie wraca utracona podczas śpiączki siła mięśniowa i zakres ruchomości, zarówno rąk jak i nóg. Wiemy, że cel, pomimo iż daleki, jest coraz bliżej i tata jest w stanie go osiągnąć - wyjaśnia Marta Salva, córka Leszka. To na niego powinien postawić Probierz. Były kadrowicz nie ma wątpliwości. "Nerwy ze stali" Mecz dla Leszka Salvy. Rok temu górą byli sędziowie Przed rokiem sędziowie piłkarscy pokonali dziennikarzy 5:3. - Teraz liczymy na rewanż, ale już wiemy, że wynik jest sprawą drugorzędną. Najważniejsza jest pomoc Leszkowi. Serce rośnie, kiedy widzimy zjednoczenie całego środowiska sportowego w naszym mieście. Wystarczyły trzy telefony, kilka wiadomości i mamy kolejny mecz. Cieszymy się z postępów rehabilitacji naszego kolegi. Wiemy, że bardzo ucieszył się, kiedy usłyszał, że znów wybiegniemy na boisko. Mamy nadzieję, że dla niego to też dodatkowa motywacja do dalszej pracy. Niestety, nie będziemy mogli liczyć na cenne wskazówki naszego kierownika, czyli Pawła Kotwicy, który odszedł od nas podczas Final4. Wiemy jednak, że będzie wspierał nas z góry. O nim na pewno też nie zapomnimy podczas spotkania w Nowinach - mówi Damian Wysocki z portalu wKielcach.info, jeden z organizatorów wydarzenia. W organizację meczu ponownie włączyło niezawodne Stowarzyszenie Świętokrzyscy Sędziowie Piłkarscy Pomagają. Od soboty, 8 października, na jego facebookowym profilu będą odbywać się licytacje wielu atrakcyjnych przedmiotów, przede wszystkim ze świata sportu. Ich finał nastąpi podczas samego wydarzenia, gdzie uczestnicy będą mogli przebić internetowe ceny. - Na miejscu odbędzie się również zbiórka do puszek. Jako stowarzyszenie zorganizowaliśmy już kilkadziesiąt turniejów charytatywnych. Widzimy, że społeczność dziennikarska jest mocno skonsolidowana, dlatego pomagamy im z przyjemnością. Mamy zebranych już kilkanaście rzeczy na licytację, ale liczymy, że zgłosi się do nas jeszcze kilka osób, które przekaże kolejne, dzięki czemu uda się zebrać większą kwotą. Cały uzyskany dochód przekażemy bezpośrednio do rodziny Leszka - wyjaśnia Jacek Kubicki, wiceprezes stowarzyszenia. Leo Messi z powrotem w FC Barcelona? Decyzja miała już zapaść, oto plan Mecz dla Leszka Salvy odbędzie się już w najbliższy piątek Mecz dla Leszka Salvy odbędzie się w piątek, 13 października o godz. 18.00 na stadionie w Nowinach. Dzięki wsparciu Korony Kielce i jej partnera technicznego - firmy 4F, drużyna dziennikarzy zagra w drugim komplecie strojów "żółto-czerwonych". Na koszulkach znajdą się nazwiska legend klubu. Po meczu stroje trafią na licytację, a cała kwota również trafi na leczenie Leszka Salvy. Na miejscu swoją obecność zadeklarowali również piłkarze Korony i szczypiorniści Industrii. Drużynę dziennikarzy zgodzili się wspólnie poprowadzić Tałant Dujszebajew i Kamil Kuzera. W ich zespole zagra również Jacek Kiełb, piłkarz 50-lecia "Żółto-Czerwonych".