Benzema - symbol odrodzenia Realu Madryt
Podczas gdy Cristiano Ronaldo boczy się na kibiców z Santiago Bernabeu, w symbol odrodzenia Realu Madryt wciela się Karim Benzema.

"Agresywność mentalna" - to podobno podstawowe kryterium, którym kieruje się Jose Mourinho przy wyborze graczy do drużyny. Jeśli piłkarzowi jej brakuje, dla Portugalczyka będzie zawsze tylko namiastką wielkiego futbolisty, choćby miał w nogach nie wiadomo jak wielki dar od Boga. Karim agresją nie kipi, więc u Mourinho zdawał się nie mieć szans. Higuain wciąż bił go na głowę, doszło do tego, że gdy przed rokiem uległ urazowi kręgosłupa, "The Special One" wpadł w panikę. Ostro zaczął zabiegać o wypożyczenie Emmanuela Adebayora, a na uwagę, że ma w drużynie Benzemę, odpowiedział słynnym zdaniem o myśliwym, który z braku psa, musi iść na polowanie z kotem. Właśnie takim myśliwym czuł się Mou przed decydującą częścią poprzedniego sezonu.
Przez dwa lata lista koncepcji na temat kryzysu Karima stała się długa i zawiła. Legendarny Guy Roux ogłosił nawet, że chłopak tęskni za mamą. Wpisywało się to idealnie w wizerunek niedojrzałego, zagubionego futbolisty, który nie bardzo wie, jak i po co znalazł się w najbardziej utytułowanym klubie świata. Aż nagle wszystko zaczęło się zmieniać. W tym sezonie Benzema zdobył już 17 goli, prawie połowę tego, co w poprzednich dwóch latach (35). Stał się też nowym ulubieńcem fanów z Bernabeu.
Oczywiście z Cristiano Ronaldo wciąż nie może się równać, ale kiedy spojrzymy na bramki kluczowe, tu już przewagę ma Francuz. Z 26 goli zdobytych przez Portugalczyka w tym sezonie, tylko pięć było na 1-0. Benzema ma takich bramek osiem. W trzech jesiennych starciach z Barceloną Karim trafił do siatki dwa razy, Ronaldo raz.
Niedawno jeden z działaczy Barcy zdradził, że jeśli Pep Guardiola miałby przywilej wybrania sobie z Realu jednego piłkarza, byłby to Karim Benzema. Zdolność Francuza do gry kombinacyjnej jest niezwykła. W ostatnim Gran Derbi był najlepszy w zespole Mourinho, tymczasem Ronaldo kibice z Bernabeu pożegnali gwizdami. W pucharowych starciach z Malagą Karim, który wciąż gra na zmianę z Higuainem, spędził na boisku niecałe 70 minut, ale to jego bramki dały Realowi dwa zwycięstwa.
Ponad rok młodszy od Ronaldo napastnik zaczyna grać w zespole z Madrytu pierwszoplanową rolę. W tym sezonie zdobywa gola co 87 minut, tak dobrze nie było nigdy wcześniej, nawet w Lyonie. Z ostatecznym wnioskami trzeba czekać, ale już dziś 35 mln euro wydane na Benzemę przestaje obciążać konto Florentino Pereza. Kaka pozostał już sam na liście jego wielkich transferowych pomyłek.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje