Trudno się jednak dziwić Bawarczykom. Taki rezultat praktycznie zapewnia im awans do finału, który odbędzie się na Wembley w Londynie. - Pokazujemy w tym roku wyjątkowy futbol i odczuwamy wielki głód sukcesu. Mamy świetny zespół na boisku i poza nim. Grając przeciwko Barcelonie trzeba mieć świetny plan i moi gracze go dzisiaj zrealizowali - chwalił podopiecznych Jupp Heynckes, trener Bayernu. Jeszcze bardziej wylewny okazał się prezes rady nadzorczej Karl-Heinz Rummenigge. - Nasz zespół jest fantastyczny. Takiego wieczoru jeszcze chyba nigdy nie doświadczyłem. 4-0 przeciwko najlepszej drużynie na świecie to jest jak sen. Muszę też jedno powiedzieć. Uli Hoeness (oskarżany o niepłacenie podatków - PAP) jest moim przyjacielem i dla klubu pozostaje bardzo ważny. Jesteśmy z nim w tych trudnych chwilach i to także oznaka siły Bayernu - stwierdził. W dobrym nastroju byli też piłkarze Bayernu. - Cieszę się, że mój udział w tym zwycięstwie był tak widoczny. Ale do rewanżu trzeba podchodzić z chłodną głową. Wiem, jaką energię Barcelona potrafi wyzwolić na Camp Nou - mówił Thomas Mueller, który strzelił dwa gole. - To szaleństwo. Trudno uwierzyć, że graliśmy przeciwko Barcelonie. Tej Barcelonie, która tak dominowała w ostatnich latach. Oni mieli jedną, góra dwie szanse, bo walczyliśmy o każdy metr boiska i nie pozostawiliśmy im miejsca do gry. W rewanżu musimy być jednak bardzo skoncentrowani - powiedział Arjen Robben, który dołożył jedno trafienie. Czwartą bramkę zdobył Mario Gomez, który w podstawowym składzie zastąpił pauzującego za kartki Maria Mandżukicia. - Nie można było tego zrobić lepiej. W najśmielszych marzeniach nie spodziewałem się takiego wyniku. Uważam, że niemiecki finał Ligi Mistrzów jest realny - ocenił Franz Beckenbauer, honorowy prezes Bayernu. Zobacz terminarz Ligi Mistrzów