Niemałą sensację w Katalonii, a nawet w całej Hiszpanii wywołała decyzja Hansiego Flicka o wystawieniu w podstawowym składzie na mecz z Valencią Wojciecha Szczęsnego. Trener zdecydował się na wiele rotacji w starciu z jedną z najgorszych ekip z La Liga i szansę otrzymało kilku rezerwowych, w tym Polak. Wcześniej niedane było mu zadebiutować w lidze. Pogrom w hicie La Liga. FC Barcelona zmiażdżyła Valencię FC Barcelona już w 1. połowie rozstrzygnęła losy spotkania, aplikując rywalom aż pięć goli. Valencia nie istniała, a piłkarze Barcy na boisku bawili się w najlepsze. Niestety błędów nie ustrzegł się znów Wojciech Szczęsny. 34-latek nie miał zbyt wielu okazji do interwencji przy tak fatalnie dysponowanych przyjezdnych. Reagować musiał jednak w 33. minucie, kiedy piłka powędrowała pod nogi Hugo Duro. Burza po tym, co zrobił Szczęsny. "Nie ma prawa już grać". W Hiszpanii wrze Szczęsny rzucił się pod nogi napastnika, ale piłki nie sięgnął. Wyciął za to Hiszpana, a sędzia pokazał na jedenastkę. W głowach fanów "Dumy Katalonii" z pewnością odżyły wspomnienia z Lizbony. Na szczęście dla Polaka wcześniej faulowany był Jules Kounde, a Cesar Soto Grado karnego odwołał. Potrzebował jednak do tego interwencji VAR. Zachować czystego konta jednak się nie udało. Szczęsny skapitulował w 59. minucie po strzale Hugo Duro, ale było to dla "Nietoperzy" tylko trafienie honorowe. Po zmianie stron FC Barcelona trafiła do siatki rywala jeszcze dwukrotnie i triumfowała aż 7:1. Polak był jednak jednym z najniżej ocenianych zawodników z drużyny. Valencia trafiła do siatki też w 73. minucie, ale w tamtej sytuacji Szczęsnego "uratował" spalony. Komentatorzy byli jednak zgodni co do tego, że piłka była w jego zasięgu i tak czy siak, powinien był interweniować lepiej. Flick publicznie ogłosił decyzję ws. Szczęsnego. Kibice Barcelony zszokowani Po spotkaniu o dziwo wiele do powiedzenia w kwestii sytuacji bramkarzy miał Hansi Flick. Trener jeszcze do niedawna unikał deklaracji wprost. Tym razem jednak bez wahania się określił. Jego decyzja wprost w mediach społecznościowych została określona mianem sensacyjnej. - Zarówno on jak i Inaki są świetnymi bramkarzami. Decydujemy o obsadzie bramki wraz ze sztabem, to moja praca oraz pozostałych trenerów, dzisiaj wybraliśmy Wojtka i była to właściwa decyzja. Szczęsny zagra w następnym meczu z Atalantą - dodał ku zaskoczeniu dziennikarzy. Odważna deklaracja trenera spotkała się z gigantycznym zaskoczeniem ze strony kibiców. Ci podsumowali, że Inaki Pena musiał rozczarować szkoleniowca na tyle, że miarka się przebrała i ten zdecydował się posadzić go na ławce. Niewykluczone, że rolę odgrywać może także dyspozycja bramkarzy w trakcie treningów.