Fani FC Barcelona chcieliby jak najszybciej wymazać z pamięci okres od listopada do końca 2024 roku. Wówczas Blaugrana wpadła w spory dołek jeśli chodzi o mecze ligowe. Przegrywała m.in. z Leganes, Las Palmas, nie wygrała z Celtą Vigo, czy Betisem. Również 2025 rok nie zaczął się dla Barcelony zbyt udanie w La Liga, bo przed tygodniem ekipa Hansiego Flicka jedynie zremisowała z Getafe. Był to kolejny mecz, w którym Duma Katalonii nie zachwycała w ofensywie i marnowała sytuacje, co na początku sezonu się nie zdarzało. Było to również o tyle zastanawiające, że w Superpucharze Hiszpanii, Lidze Mistrzów, czy Pucharze Króla Barcelona ze zdobywaniem bramek nie miała problemów i przekonał się o tym m.in. Real Madryt. Królewscy w finale Superpucharu Hiszpanii przegrali 2:5. Lewandowski znów strzela. Dogonił wyczyn legendy FC Barcelona Pytanie, jakie mogli zadawać sobie fani FC Barcelona było takie, czy ich zespół w końcu przełamie się w lidze? Raczej można było domniemywać, że w końcu i na tym polu wrócą zwycięstwa i na potwierdzenie tej hipotezy nie trzeba było czekać zbyt długo. W niedzielny wieczór Barca na własnym obiekcie mierzyła się z Valencią, która w tym sezonie spisuje się fatalnie i walczy o utrzymanie w La Liga. Faworyt rywalizacji był jeden. Hansi Flick nieco zaskoczył składem, bo w wyjściowej jedenastce nie było Roberta Lewandowskiego, a w bramce stanął Wojciech Szczęsny, a nie Inaki Pena, który był awizowany przez większość hiszpańskich mediów. Najważniejsze było jednak to, że już po czternastu minutach było 3:0 dla Barcelony, a pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 5:0. To był strzelecki popis zawodników z Katalonii. Lewandowski pnie się w klasyfikacji strzelców wszech czasów Swoje "trzy grosze" dorzucił również Lewandowski, który pojawił się w drugiej części spotkania. Polak potrzebował zaledwie sześciu minut, aby wpisać się na listę strzelców. Dla napastnika była to 88 bramka w barwach Dumy Katalonii i można zakładać, że to nie jest jego ostatnie słowo. Ale dzięki niedzielnej bramce, Lewandowski dogonił kolejną legendę Barcelony. Polak zrównał się dorobkiem bramkowym z Ronaldem Koemanem. Holender w swojej karierze zdobył w sumie 253 bramki i właśnie 88 w Blaugranie. Już wcześniej Lewandowski zostawił za plecami takie postacie jak Johan Cryuff, Xavi, Luis Suarez, czy Thierry Henry. Przed nim w klasyfikacji wszech czasów są m.in. Ronaldinho (94 gole), czy Bernd Schuster (89). Jest więc wielce prawdopodobne, że Lewandowski będzie piął się w tej tabeli i wyprzedzi kolejne znane postacie Barcelony.