Polski klub chce uciszyć dziennikarza. Domaga się ogromnych pieniędzy i przeprosin
Norbert Skórzewski, dziennikarz zajmujący się głównie futbolem w województwie zachodniopomorskim donosi na platformie X, że I-ligowy klub Kotwica Kołobrzeg wezwał go m.in. do" usunięcia wpisów uderzających w dobro klubu, przeprosin prezesa Adama Dzika i zapłaty 100 tys. złotych". W świetle tak skandalicznego wezwania dziennikarz nie zamierza się ugiąć.
Kotwica Kołobrzeg po raz pierwszy w historii gra w tym sezonie na zapleczu Ekstraklasy. Piłkarzom z nadmorskiego kurortu idzie mocno średnio - zajmują w tabeli 13. miejsce z zaledwie dwupunktową przewagą nad strefą spadkową. O wiele gorsza niż pozycja w ligowej hierarchii jest finansowo-organizacyjna sytuacja Kotwicy.
Głośno jest o bardzo spóźnionych płatnościach. Niedawno kilkunastu piłkarzy "Kotwy" miało wysłać wezwania do zapłaty, które miały być wycofane po tym jak kontrowersyjny prezes klubu, Adam Dzik wysłał na ich rachunki bankowe po jednej pensji.
Wątpliwe praktyki Dzika od lat opisuje dziennikarz Norbert Skórzewski, który nie narzeka na brak zajęcia, skandale wybuchają jeden po drugim. M.in. na początku bieżącego roku Kotwica poinformowała swego najbardziej znanego piłkarza, Jakuba Rzeźniczaka o jednostronnym rozwiązaniu kontraktu. Powodem miał być...wywiad jakiego udzielił piłkarz w jednym z programów telewizyjnych. Potem klub pozwał swego byłego zawodnika na milion złotych.
I-ligowa Kotwica Kołobrzeg chce pozwać dziennikarza
Teraz prezes Dzik poszedł "sprawdzonym" tropem wzywając wspomnianego Skórzewskiego do zaprzestania pisania o jego klubie i grożąc mu pozwem sądowym. Na portalu X dziennikarz poinformował, że otrzymał pismo od Kotwicy, w którym klub domaga się od zadośćuczynienia w wysokości 100 tysięcy złotych, usunięcia wpisów uderzających w dobro klubu, zaniechania działań w przyszłości i przeprosin prezesa Adama Dzika.
- Moje stanowisko jest takie, że chcieć to sobie można wiele rzeczy. Próba zastraszania lokalnych dziennikarzy to żenująca zagrywka, która w tym przypadku nie przejdzie - napisał w tej sprawie Skórzewski. Sprawa zapewne będzie miał swój ciąg dalszy.