Marcin Gortat chętnie opowiada o czasie spędzonym w Stanach Zjednoczonych. Były koszykarz przeżył wiele nie tylko na boisku, ale też poza nim. W wywiadach zdarza mu się ujawniać kolejne informacje o swojej przeszłości - część z nich potrafi zaskoczyć. Tym razem szok mogą wywołać liczby podane przez niego podczas wywiadu z Łukaszem Kadziewiczem dla Przeglądu Sportowego Onet. I to wszystko na... nocny klub! "Łapiesz za głowę i nie dowierzasz". Gortat wprost, oto mroczne oblicze USA Marcin Gortat ujawnił kwotę, jaką wydał na jedną noc w klubie Łukasz Kadziewicz nie miał oporów, by zapytać nie tylko o to, czy Marcin Gortat był gościem nocnych klubów, ale również ile na nie wydawał. Podkreślił, że chodziło mu przede wszystkim o rachunek z jednego takiego pobytu. Najwyższa kwota, jaką zapłacił były koszykarz za tę rozrywkę, była solidna. Warto przypomnieć, że 10 tys. dolarów to dziś w przeliczeniu ok. 40 tys. zł. Niektórzy mogą być mocno zaskoczeni słysząc, że tyle pieniędzy mogło zostać wydanych w zaledwie jedną noc. NBA ma jednak swoje prawa. Można się domyślać, że dziś Marcin Gortat nie wydaje już podobnych sum w miejscach, do których uczęszczał z kolegami w czasach gry w najlepszej koszykarskiej lidze na świecie. Polak rozsądnie podchodzi do pieniędzy i inwestycji. Poza tym jest szczęśliwie żonaty z Żanetą Stanisławską. Sportowiec-emeryt woli wykorzystywać swoje oszczędności na inwestycje lub zakup nowych samochodów, jak na wielkiego fana motoryzacji przystało. Pieniędzy mu nie brakuje. Nigdy nie zamierzał ukrywać kwoty emerytury, a chodzi o, bagatela, ok. 33 tys. zł miesięcznie. Jak sam tłumaczy, jest ona adekwatna do tego, ile lat grał w NBA i odpowiada jego stylowi życia. "Płacę 1200 zł za ogrodnika, za czyszczenie basenu 600 złotych, to ludzie się łapią za głowy. Ale takie są stawki. Jeżeli komuś powiem, że płacę za chleb 5 dolarów, czyli 25 zł, to też powie mi: 'Jak możesz tyle za chleb [płacić]?'. Wszystko kosztuje. Dlatego emerytura jest po części adekwatna do tego, ile lat przegrałem w NBA" - wyjaśnił w WP SportowychFaktach. To dlatego Gortat nie zamierza dłużej milczeć. Prosto z mostu o "przekroczonych barierach" i PiS