W poniedziałkowy wieczór oczy całego sportowego świata zwrócone były na Stade de France, gdzie rekord świata w skoku o tyczce miał atakować oczywiście nie kto inny, jak Armand Duplantis. Na występ wielkiego szwedzkiego tyczkarza i żywej legendy sportu czekali wszyscy. Podwójny cios, nie tylko pożegnanie z IO. Bolesny spadek w rankingu Duplantis od dawna nie ma sobie równych w światowej tyczce i regularnie poprawia najlepszy wynik w historii tego sportu. Tak też stało się rzecz jasna w tym przypadku i Duplatnis przebił kolejną granicę, pokonując wysokość sześć metrów i 25 centymetrów, czym zadziwił wszystkich. Dyskwalifikacja w skoku o tyczce. Greczynka bez złudzeń Przed tyczkarzami o swoje olimpijskie szanse walczyły tyczkarki. Sędziowie w eliminacjach minimum ustawili na wysokości czterech metrów i 70 centymetrów, której... nie przeskoczyła żadna z zawodniczek. Do finału zakwalifikowały się więc panie, które osiągały największe wyniki. Do finału nie udało się awansować Greczynce Eleni-Klaudii Polak. Nowe światło na kontuzję Bieńka. "To kwestia kilku tygodni" Okazało się jednak, że nawet gdyby tej sztuki dokonała, to nie miałoby to żadnego znaczenia. Organizatorzy dzień później ogłosili bowiem, że 27-letnia tyczkarka została zdyskwalifikowana z powodu złamania przepisów dopingowych, a konkretnie zasady 10.1. "POLAK Eleni-Klaoudia (GRE) została tymczasowo zawieszona (w wyniku niekorzystnych wyników analiz) i zdyskwalifikowana w skoku o tyczce kobiet" - czytamy w oficjalnym komunikacie. Finał konkurencji zaplanowany jest na środę 7 sierpnia o godzinie 18:15.