Uraz pleców zmusił Gortata do opuszczenia zgrupowania reprezentacji. Od niedzieli ćwiczył indywidualnie z fizjoterapeutą - specjalistą terapii manualnej Tomaszem Woźniakiem, pracującym na co dzień z koszykarzami ŁKS Łódź. "Szczegółowe badania wykazały, że bóle pleców były efektem dysfunkcji stawów biodrowych. Doszło do zablokowania stawów międzykręgowych. Dlatego od niedzieli dwa-trzy razy dziennie pracowaliśmy nad kontrolą systemu stabilizacyjnego. Zajęcia spełniły swoją rolę i Marcin rozpoczął już trening koszykarski. Cały czas będzie jednak wykonywał również dodatkowe ćwiczenia, które mają zapobiec ponownej kontuzji" - powiedział Woźniak, który przyznał, że uraz Gortata nie był groźny, ale dokuczliwy. Podobnego zdania jest Gortat. "Na upartego mógłbym zostać w Londynie i dokończyć zgrupowanie. Najważniejsze są jednak mistrzostwa Europy, na których chcę być w pełnej dyspozycji i optymalnej formie. Stąd decyzja o powrocie do kraju i indywidualnych treningach. W ostatnim okresie trochę zaniedbałem ćwiczenia wzmacniające plecy i mięśnie się poluzowały. Na szczęście wszystko jest już w porządku" - powiedział koszykarz. Do kolegów z reprezentacji Gortat ma dołączyć w przyszłym tygodniu w Hiszpanii. W najbliższy weekend Polacy wystąpią w turnieju w niemieckim Bambergu.