14-letni Polak mistrzem świata, ale co się stanie teraz. Legenda na drodze, padnie rekord
Zaledwie doba minęła od sensacyjnego rozstrzygnięcia w Katarze - zaledwie 14-letni Michał Szubarczyk zapisał się w kronikach snookera jako najmłodszy amatorski mistrz świata International Billiards & Snooker Federation. O tym, że Polak ma olbrzymi talent, było wiadomo już od jakiegoś czasu, wywalczył sobie przecież prawo do gry w Main Tourze. A za kilka dni czeka go starcie z wielką legendą tego sportu. Padnie nieoczywisty rekord.

14-letnie dziecko ogrywające kilka razy starszych, utytułowanych mistrzów? To jak najbardziej możliwe nawet w zawodowym sporcie - bardzo prestiżowym, gdzie nagrody w najważniejszych turniejach liczone są w setkach dolarów. Takim jest snooker. Jeden z największych gwiazdorów tego sportu Ronnie O'Sullivan pierwsze UK Championship wywalczył jako 17-latek, stupunktowy break uzyskał w wieku 10 lat, a pięć lat później miał w snookerowym CV break maksymalny.
Rok przed nim UK Championship, jeden z najbardziej prestiżowych turniejów świata, wygrał Jimmy White. Do dziś legenda, zarazem chyba najbardziej niespełniony gigant w tej dyscyplinie. Sześć razy był w finale mistrzostw świata, pięć razy z rzędu. I ani razu nie okazał się tym najlepszym.
Gdy po raz pierwszy grał o tytuł, ze Stevem Davisem w Sheffield, wiosną 1984 roku, ojciec Michała Szubarczyka, Kamil, nie był jeszcze w wieku przedszkolnym.
Za kilka dni jego syn stanie do pojedynku z tą właśnie legendą. W eliminacjach tego samego UK Champioship - jednego z najważniejszych turniejów świata.
Starcie 14-latka z legendą w Yorku. Padnie historyczny rekord jednego z największych turniejów świata
O Michale Szubarczyku świat zaczął mówić już kilka lat temu, młodziutki Polak dość szybko zaczął bowiem pokonywać kolejne poziomy, wygrywając nie tylko z juniorami, ale i seniorami. A jako 12-latek zaliczyła maksymalnego breaka, choć na treningu - to też spotkało się z uznaniem.

W rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" 12-letni Michał mówił dwa lata temu, że do tego sportu pchnęła go... telewizja. A właściwie zbyt długie przed nią wysiadywanie, wspólnie z siostrą, co nie spotkało się z uznaniem rodziców. A że tata był związany ze snookerem, jest certyfikowanym instruktorem i sędzią, to padło na tę dyscyplinę. No i gdy ojciec oglądał mecz, mały Michał zobaczył w akcji właśnie O'Sullivana, jednego z najlepszych snookerzystów świata.
A później wszystko potoczyło się już szybko - chłopak miał talent, zaczął ogrywać starszych. O kolejnych tytułach i medalach nie ma co wspominać, było ich bez liku. W czwartek młody lublinianin został amatorskim mistrzem świata, już wcześniej zapewnił sobie prawo gry wśród zawodowców. A to teraz jego główny cel - by móc rywalizować jak równy z równymi z tymi najlepszymi.
Taka szansa nastąpi już za kilka dni. W Yorku zaczną się kwalifikacje do UK Championship, Szubarczyk zagra w 1/8 finału właśnie z Jimmym Whitem, byłym mistrzem. Dziś to Polak jest nieco wyżej w rankingu.

A co ważniejsze - wspólnie pobiją niewiarygodny rekord tego turnieju. Dzieli ich bowiem... 49 lat! Anglik na początku maja skończył 63 lata, Polak ma 14. W sobotę 22 listopada to na nich skierowane będą kamery, nawet eliminacje UK Champiosnhip pokazywane są na żywo, cieszą się ogromnym zainteresowaniem. To turniej dla wybitnych, na występ trzeba sobie zasłużyć. A Polak już wiosną, jak najmłodszy w historii, zdobył dwuletnią przepustkę do elity.
Na zwycięzcę będzie czekał już Jordan Brown z Irlandii Północnej. Aby wejść do głównej drabinki, trzeba wygrać cztery mecze. 16 zawodników z eliminacji dołączy do 16 najwyżej notowanych na świecie.
Nie będzie to jednak rekord całego snookera, jeśli spojrzymy na te najważniejsze turnieje. W 1992 roku w kwalifikacjach Grand Prix 17-letni wtedy O'Sullivan pokonał wielokrotnego mistrza świata sprzed lat - Freda Davisa. Ten ostatni miał wówczas... 79 lat. Rok później przeszedł na sportową emeryturę, ból w kolanie przeszkadzał w grze, wymuszał zmianę pozycji. Zmarł w 1998 roku.













