Decyzję podjęła Komisja Dyscyplinarna Międzynarodowej Federacji na Lodzie (IIHF). Do zdarzenia doszło w III tercji - Kink zaatakował wyprowadzającego krążek Owieczkina uderzeniem, które pierwotnie wyglądało na prawidłowo wykonany bodiczek. Zresztą sędziowie Igor Dremelj ze Słowenii i Vladimir Szindler z Czech nie nałożyli nawet kary na Niemca. Komisja Dyscyplinarna, po analizie zapisu wideo, uznała jednak, że Kik z premedytacją zaatakował kolano Owieczkina. Dużą presję na IIHF wywarła rosyjska federacja, która napisała protest i zażądała wyciągnięcia konsekwencji wobec sprawcy ataku. <a href="http://sport.interia.pl/hokej/news-hokejowe-ms-kontuzja-aleksandra-owieczkina,nId,1428118">O kontuzji Owieczkina możecie przeczytać tutaj!</a>