Wołowski: Misja Ronaldo
Efekty pracy Jose Mourinho sprawiają, że pogoń Realu Madryt za Barceloną staje się równie pasjonująca, jak pościg Cristiano Ronaldo za Leo Messim.

Messi jest dla Ronaldo prywatną zmorą, tak jak Barcelona, w meczach, z którą nie zdobył jeszcze gola. Kiedy w 2008 roku, w wieku 23 lat Portugalczyk odbierał "Złotą Piłkę", miał prawo wierzyć, że długo pozostanie ona w jego rękach. Szykował sobie miejsce obok Maradony i Pelego, ale zza pleców wyskoczył ktoś jeszcze młodszy i okradł go z marzeń. Najdroższy piłkarz świata nigdy przecież nie ukrywał, że jego plany sięgają futbolowego panteonu.
Trudne "relacje" z Messim i Barceloną zaczęły się dla Ronaldo od pudła z rzutu karnego w półfinale Ligi Mistrzów dwa i pół roku temu - co jednak nie przeszkodziło Manchesterowi United awansować i sięgnąć w Moskwie po największe klubowe trofeum. Portugalczyk był na szczycie znacznie krócej niż planował. 12 miesięcy później, w wielkim finale w Rzymie Barcelona odebrała Anglikom tytuł najlepszej drużyny w Europie, a gwiazdą wieczoru został 22-letni Messi, który o swoim miejscu w historii w ogóle na razie nie wspomina.
Razem z rekordowym transferem do Realu dla Ronaldo zaczęły się trudne chwile pogoni za małym Argentyńczykiem. W ubiegłym sezonie Messi nie dał mu szansy: chwilami unosił się wręcz nad boiskiem, zostając najlepszym strzelcem lig europejskich i drugi rok z rzędu najskuteczniejszym graczem Champions League.
W najbardziej prestiżowych rozgrywkach Barcelonę i Real pogodził co prawda prowadzony przez Jose Mourinho Inter Mediolan, o ile jednak dla Katalończyków, którzy otarli się o finał, był to kolejny sezon potwierdzający najwyższą klasę, o tyle dla Realu klęska z Lyonem w 1/8 stała się kontynuacją przygnębiającej passy trwającej sześć lat.
Kiedy Mourinho pojawił się w Madrycie, obiecał nie tylko odbudowanie pozycji klubu, ale też przywrócenie blasku jego gwiazdom. Myślał o Ronaldo i Kace, zaraz potem Brazylijczyk przeszedł jednak spóźnioną operację. Pogoń za Katalończykami stała się więc misją portugalską, z której tak Ronaldo, jak i Mourinho wywiązują się na razie znakomicie.
Po trudnym początku Real zaczyna grać tak, jak obiecywał "The Special One", a Ronaldo jest najskuteczniejszym piłkarzem w wielkich ligach Europy. W Primera Division trafia do siatki znacznie częściej niż Messi.
Optymizm w Madrycie jest więc uzasadniony - kiedy Real zamienia w pył kolejne przeszkody (w ostatnich trzech meczach ligowych zdobył 16 goli), Barcelona zmaga się z przemęczeniem, kontuzją Xaviego i nieskutecznością Davida Villi. Jej ogromny potencjał budzi się jednak wobec rywali z wyższej półki: Atletico, Valencii, Sevilli, Atletic Bilbao.
Z górnej dziesiątki w tabeli Primera Division Real pokonał dotąd tylko Espanyol. Wszystkie kluczowe mecze wciąż przed nim. Pozycja lidera, najwięcej goli zdobytych (22) i najmniej straconych (4) niczego jeszcze nie gwarantują, wielkie oczekiwania budzi jednak postawa drużyny i jej lidera. Do sześciu zwycięstw w Primera Division zespół Mourinho dorzucił trzy w Champions League bez straty gola.
Dziś aż 56 proc. internautów w ankiecie dziennika "Marca" uważa, że Cristiano Ronaldo jest w stanie przerwać hegemonię Messiego - i zostać najlepszym strzelcem ligi. Madrycki dziennik z radością ogłasza, że Portugalczyk strzela dwa razy częściej od Argentyńczyka. Sprawa jest o tyle dyskusyjna, że w odróżnieniu od największego sportowej gazety w Hiszpanii wiele źródeł zalicza Ronaldo tylko 9 trafień ligowych - uznając, że w spotkaniu z Sociedad gola zdobył Pepe (Ronaldo uderzył z wolnego w plecy rodaka i piłka znalazła się w bramce).
Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki wciąż skuteczniejszy jest Messi (12-11). Argentyńczyk zdobył 5 bramek w lidze, 4 w Champions League i trzy w Superpucharze Hiszpanii. O ostatnie trofeum Ronaldo nie grał, bo ubiegły sezon skończył z pustymi rękami.
Real jest dziś w tabeli przed Barceloną, a Ronaldo przed Messim w klasyfikacji strzelców Primera Division, a jednak nie ma wątpliwości, kto goni kogo. Robota, którą wykonał Mourinho zwiastuje, że tym razem "Królewskim" i ich największej indywidualności na prawdę może się udać. Decydujące mogą być nie rozgrywki ligowe, ale Champions League. Na 10. w historii klubu Puchar Europy Real "choruje" przecież najbardziej.
Więcej na ten temat
Liga Mistrzów 11.03.2025 | FC Barcelona | 3 - 1 | Benfica | Relacja |
Liga Mistrzów 09.04.202519:00 | FC Barcelona | - | Borussia Dortmund |
- Tabela
- Ostatnie mecze
- Najbliższe mecze
# | Zespół | M | P | B | W | R | P | Ostatnie mecze | ||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | 8 | 21 | 17:5 | 7 | 0 | 1 | PWWWW | |||||
2. | 8 | 19 | 28:13 | 6 | 1 | 1 | RWWWW | |||||
3. | 8 | 19 | 16:3 | 6 | 1 | 1 | WWWWP | |||||
4. | 8 | 19 | 11:1 | 6 | 1 | 1 | WWPWW | |||||
5. | 8 | 18 | 20:12 | 6 | 0 | 2 | WWWWW |
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje