Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zarzeczny: Alternatywne źródła energii

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Najlepsza wiadomość tego tygodnia to zakręcenie rurociągu "Przyjaźń".

/Agencja Przegląd Sportowy

A dopiero świat szantażowany przez Rosjan (Arabów, Amerykanów, Nigeryjczyków, Norwegów etc.) na serio zajmie się poszukiwaniem alternatywnych źródeł energii. I je znajdzie.

Już teraz istnieją Alternatywy 4. Jest to energia jądrowa, są elektrownie wodne, słoneczne i wiatrowe. Ale przeciętny Człowiek zapomniał o tym, że może coś go napędzać poza drzewem, węglem, naftą czy gazem. Błąd w rozumowaniu plus brak wyobraźni.

Żyjemy już nie w Epoce Przemysłu, a w Epoce Wiedzy. Nieprzypadkowo brytyjski premier Blair nie chciał dawać unijnych pieniędzy polskim chłopom małorolnym, tylko przeznaczać je na badania naukowe. Miał rację, bo taka jest szansa nie tyle dla wieśniaków z Mazowsza, tylko dla ich dzieci, żeby o 6 rano nie wstawały dzień w dzień do dwóch krów i kury. Do rzeczy. Tylko szantaż naftowy czy gazowy zmusić może polskie i nie tylko polskie władze do finansowania badań i rozwoju energetyki nietradycyjnej! A opozycja, zamiast wołania o dymisję tego czy innego ministra, swą energię, tradycyjną niestety, skupić mogłaby na wspieraniu nowych badań, naukowców, wynalazków. W Japonii produkowane są na przykład samochody hybrydy: nie tylko na ropę, ale i na baterie wodorowe. A wodór jak wiadomo występuje wszędzie, nie tylko w Rosji. Czy nie stać nas na poszukiwania w tym i podobnych kierunkach? Czyżbyśmy badania naukowe zakończyli na Curie-Skłodowskiej, a właściwie to na wysłaniu jej do Paryża?

Wizja świata bez ropy i tak wkrótce się spełni, choćby i z samego wypompowania źródeł. Dlatego potrzebna jest alternatywa inna, niż taka jaką prezentuje wiceminister gospodarki pan Naimski. Cieszy się on mianowicie, że jak zakręcili nam rurociąg, no to sobie ściągniemy naftę przez morski Naftoport, tak samo gaz. To przecież rozwiązania doczesne, bez przyszłości.

Alternatywa musi być gigantycznie odważna i błyskawiczna. Jak przed wojną: żeby nie być uzależnionymi od kontrolowanego przez Niemcy Wolnego Miasta Gdańska, Polacy w kilka lat zbudowali Gdynię. Dlatego potrafię sobie wyobrazić, że wymyślimy coś jeszcze, choć mnie samemu przychodzi do głowy jedynie auto napędzane alkoholem, wydychanym z powietrza kierowcy... W zeszłym roku, jeśli wierzyć statystykom policji, ruszyłoby w ten sposób przynajmniej 200 tysięcy samochodów! No nie, to żart był, bo jak za poważnie piszę to sam się sobie potem dziwię. Ale alternatywna energia to na przykład ograniczenie budowy autostrad (czyli połowę planu już mamy gotowe), a rozwój linii kolejowych (dlatego jestem akurat fanem Włoszczowej i życzę każdej dziurze w Polsce, by miała taki ekspres i stację - Gosiewskiego nie będzie, a to już zostanie na wieki i na pewno się przyda). Zamiast tysięcy tirów - kontenery na kolejowych kółkach. Itd., itp.

Szantażowi naftowemu poniekąd jesteśmy winni sobie sami, odkąd niejaki Łukasiewicz wynalazł lampę naftową. Czas więc wynaleźć lampę bez nafty, a rurociąg "Przyjaźń" zdemontować, żeby uniknąć stresów w przyszłości. Ja zresztą wychowywany byłem w czasach, kiedy i tak każdy wiedział, że cała ta "Przyjaźń" to kłamstwo. Obrazował to zgrabny dowcip. Na otwarcie rury jakiś bohater pracy socjalistycznej postanowił całą trasę z Rosji do Płocka przepłynąć z naftą. Czekają na niego, czekają, a on wyłazi z rury spóźniony o miesiąc i tak się tłumaczy: "Towarzysze! Całą trasę płynąłem pod prąd!".

P.S. Fraszka na Balcerowicza

Wzrusza mnie troska o to,

że Balcerowicz bez pracy

Niech zostanie metropolitą,

czas umocnić złotówkę... na tacy

Paweł Zarzeczny

Felietony

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram